
Pandemia, a dokładnie związana z nią «cisza», pozytywnie wpłynęła nie tylko na dzikie zwierzęta zamieszkujące pobliskie lasy, lecz także na mieszkańców Warszawskiego ZOO. Placówka przeżyła prawdziwy «baby boom» — w ciągu ostatniego pół roku na świat przyszło 251 maluchów. Wśród nich są lemury, gepardy, kangury, jak również papuga, żubr i jelenie.
2020 to dotychczas jedyny rok w ponad 90-letniej historii Miejskiego Ogrodu Zoologicznego w Warszawie, w którym placówka była zamknięta na kilka tygodni dla zwiedzających. Brak odwiedzin wiązał się z ciszą, spokojem, a sama pandemia z ograniczeniem transportu zwierząt między ogrodami zoologicznymi. Pomimo zamknięcia, życie w ZOO toczyło się swoim biegiem - zwierzęta rodziły się, kluły, a niektóre chorowały bądź były bardzo znudzone — informuje Urząd m.st. Warszawy
W półrocznym podsumowaniu Warszawskie ZOO powitało 251 nowo narodzonych zwierząt. Maluchy są przedstawicielami blisko 50 gatunków, z których wiele jest zagrożonych wyginięciem. Najmłodsi mieszkańcy ogrodu to m.in. lemury katta, jelenie wschodnie (siki wietnamskie), papuga kea, gepardy, oryksy szablorogie, lemur wari rudy, kardynały szkarłatne, żubr europejski, irbis, kulony, boa kubańskie, pławikoniki długonose i kangury rude.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Zobacz także:
Zobacz także:
Fot. Urząd m.st. Warszawy
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie