Most powietrzny dla Polaków z Ukrainy

Z Szymonem Hołownią, liderem Polski 2050 rozmawia Łukasz Perzyna.

- Jako jedyny z czołówki polskich polityków ma Pan za sobą udział w globalnych akcjach humanitarnych, nawet w Afryce. Dlatego też Pana właśnie teraz pytam, co Polska powinna i może zrobić dla naszych rodaków z Ukrainy?

- Po pierwsze - przygotować  most powietrzny, który pozwoli nam stąd pomóc im tam. Powinien zawieźć wszystko, co potrzebne: krew i jedzenie, namioty i wsparcie lekarskie.  Logistyka musi zakładać  transport z użyciem lotnictwa wojskowego, skoro od świtu mamy już warunki wojny gorącej. Nasze Stowarzyszenie Polska 2050 już dziś organizuje i wspiera akcję oddawania krwi...

- ..powiedział Pan: po pierwsze. Jeśli jednak od świtu widać, jak sytuacja się niemal z każdą godziną pogarsza, rodzi się pytanie: co po drugie?

- Spotkanie emigracji stamtąd, już u nas, po polskiej stronie granicy. Najpierw centra recepcyjne, przy granicy. W nich już powinni czekać specjaliści. Nauczyciele i tłumacze, lekarze i pielęgniarki. Wszystko, czego przybywający potrzebują, powinni na miejscu otrzymać. 

- W praktyce wygląda to tak, że...

- ... człowiek z jedna walizką trafia do nas. Pozostawił dom i wszystko, co w nim miał. Żeby ratować życie, musiał zostawić wszystko. Centra recepcyjne są miejscami, w których można przebywać nie dłużej, niż dwa tygodnie, choćby ze względu na wzmożony stres. Potem ludzi stamtąd trzeba relokować do gościnnych domów lub ośrodków. Najważniejsze, żeby te osoby nie zostały pozostawione same sobie. Mówię o wymiarze solidarności: polskiej i ludzkiej. Wiemy, że wielu Polaków chce przyjąć uciekinierów do własnych domów. Pomoc państwa okazuje się tu potrzebna, żeby wesprzeć takie możliwości, ale także sprawdzić, czy nikt nie przeliczył się z siłami, że rzeczywiście jest w stanie taką gościnę zapewnić. 

- Czego jeszcze potrzeba?

- Potrzebujmy mądrych ludzi, którzy rozpoznają i powiedzą, komu potrzeba wędki, komu ryby, a kto z kolei jeśli pomoc jakąś dostanie i kredyt w Polsce, będzie w stanie też u nas nawet fabrykę wędek założyć, skoro wcześniej z sukcesem prowadził ją u siebie. Dobra wola, entuzjazm i serce powinny w akcji pomocy spotkać się z profesjonalizmem. Wierzę, że jesteśmy w stanie to zrobić.        

Zdjęcie: FB, Szymon Hołownia