
Jeden z posłów PiS-u, zdaje się, ma coś tam za uszami. Łukasz Mejza został zatrzymany przez policję. Szczegóły w poniższym artykule!
Na autostradzie doszło rano do tragicznego w skutkach wypadku, a wcześniej informowaliśmy o strasznym potrąceniu nastolatki przez pociąg na Pradze-Południe. Na terenie tej samej dzielnicy doszło też do pożaru mieszkania.
Tymczasem, jak we wtorkowy poranek poinformowało RMF FM, poseł PiS - Łukasz Mejza - został zatrzymany. Do zdarzenia doszło na trasie ekspresowej S3 koło Polkowic na Dolnym Śląsku. Zgodnie z przekazaną wiadomością, Mejza prowadził swoje BMW pędząc aż dwieście kilometrów na godzinę. Kiedy został "wywołany" przez funkcjonariuszy i przeprowadzone zostały odpowiednie procedury, poseł partii Prawo i Sprawiedliwość odmówił przyjęcia mandatu w wysokości 2.5 tysiąca złotych. Miał zasłaniać się immunitetem.
Do sytuacji odniósł się w mediach społecznościowych między innymi minister spraw wewnętrznych i administracji Marcin Kierwiński. Takie słowa napisał w swoim poście:
Niejaki Mejza pędził 200 km/h. Odmówił przyjęcia mandatu. Bo przecież jest posłem…. posłem PiS. Nie odpuścimy. Policja zrobiła swoje. Mejza odpowie za ten barbarzyński rajd.
Zobacz także:
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie