Reklama

Trzaskowski zaskoczony złagodzeniem obostrzeń dot. przedszkoli

30/04/2020 07:45

Władze m.st. Warszawy są szczerze zaskoczone nowym etapem łagodzenia obostrzeń, który dotyczy m.in. otwarcia żłobków i przedszkoli już w dniu 6 maja 2020 roku.

Na środowej konferencji prasowej premier Mateusz Morawiecki wraz z ministrem zdrowia Łukaszem Szumowskim, przedstawili detale drugiego etapu odmrażania polskiej gospodarki. Już niedługo zastosowane zostaną nowe złagodzenia obostrzeń, które - przynajmniej częściowo - zaskoczyły władze stolicy. Tego samego dnia konferencję zwołał prezydent miasta, Rafał Trzaskowski. Na niej przyznał, że o zamierzeniu otwarcia żłobków i przedszkoli początkiem maja dowiedział się przed spotkaniem z dziennikarzami. Okazuje się, że rząd w ogóle nie skonsultował z ratuszem np. właśnie wspomnianej kwestii.

Nie wiemy, na jakiej podstawie podawane są tego typu zalecenia i podejmowane decyzje. Czasami mamy takie poczucie, że wkrada się chaos. Wprowadza się obowiązek noszenia masek po miesiącu epidemii i dzisiaj z jednej strony rząd mówi, że trzeba tego przestrzegać, a z drugiej strony mówi o otwieraniu szkół, przedszkoli czy żłobków, nie dając żadnych zaleceń. Chcielibyśmy usłyszeć, na jakiej podstawie łagodzone są obostrzenia. Jeżeli ktoś ma zabezpieczyć personel, to powinien mieć czas, żeby się do tego przygotować w sposób racjonalny i rzetelny.

Nie wiadomo, jak miałyby funkcjonować placówki. Jak zaznaczył prezydent, nie ma konkretnych poleceń, co do zakrywania lub nie zakrywania ust i nosa przez dzieci, a także ile z nich miałoby przebywać w jednym pomieszczeniu na raz. Trzaskowski na głos powiedział również, że miejsca nie dadzą rady przygotować się na przyszły tydzień.

Bez konkretnego rozporządzenia ministra zdrowia, który wytłumaczy dokładnie, na jakich zasadach miałyby być przedszkola i żłobki otwierane, bez jasnej rekomendacji ministra zdrowia i sanepidu, czy to jest bezpieczne w Warszawie - bo przecież sytuacja jest zupełnie inna w Krakowie, Gdańsku, Krośnie czy w regionach wschodnich i zachodnich - my tych żłobków i przedszkoli nie otworzymy. Bo po prostu nie mamy instrumentów, żeby ocenić w sposób odpowiedzialny sytuację.

CZYTAJ RÓWNIEŻ:

Zobacz także:

Sen o pustych komisjach wyborczych