Zapadł wyrok za napaść na taksówkarza

Zamówili kurs do Pruszkowa. Kiedy dojechali na miejsce, nie chcieli zapłacić za jazdę. Zamiast tego napadli na taksówkarza.

Co się wtedy stało?

Napad miał miejsce 14 sierpnia 2019 roku na niestrzeżonym parkingu w Pruszkowie. Do taksówki wsiadły dwie osoby - kobieta i mężczyzna. Dziewczyna była raczej wesoła, cały czas się uśmiechała; chłopak również był w dość dobrym nastroju. Kiedy przyszło do zapłaty (78 złotych) za przejazd, młody mężczyzna zaatakował kierowcę pojazdu. Przystawił mu nóż do gardła i zwrócił się do swojej towarzyszki, żeby wzięła pieniądze leżące z przodu. Taksówkarz był przerażony i prosił, żeby go nie krzywdzić. Po tym sprawcy wysiedli z samochodu i uciekli z miejsca zdarzenia. Nie mieli jednak pojęcia, że to, co zrobili, zarejestrowała kamera zamontowana wewnątrz auta. Nagranie zostało "puszczone" do sieci. 

Teraz poszkodowany mężczyzna nie przyjmuje już kursów nocnych. Zgodził się jednak na to, aby osiemnastoletni nożownik usłyszał wyrok bez przeprowadzania postępowania sądowego. Co na sali sądowej powiedziała na ten temat mecenas Ewelina Niemyjska, pełnomocniczka pokrzywdzonego? 

Kara dla kobiety i mężczyzny:

16-latka odpowiadała przed sądem dla nieletnich; trafiła do ośrodka poprawczego. Przed świętami przed sądem stanął jej o dwa lata starszy kolega, jednak sąd wówczas nie przesłuchał świadków wydarzenia. Oskarżony dobrowolnie poddał się karze. Strony finalnie zgodziły się, żeby osiemnastolatek spędził w więzieniu cztery lata. Kwestia nawiązki stała pod znakiem zapytania, ponieważ młody człowiek nie ma stałej pracy czy oszczędności, a pełnomocniczka poszkodowanego taksówkarza wnosiła o 20 tysięcy złotych zadośćuczynienia. Oskarżony o wsparcie finansowe musiał więc poprosić swoją rodzinę. 

Wyrok jest nieprawomocny. 

Fot. pixabay.com