
Był powstańcem warszawskim, po latach w pierwszych wolnych wyborach został senatorem ze stolicy. Przed 4 czerwca 1989 r. miałem zaszczyt i przyjemność prowadzić jego kampanię. Z żalem żegnamy prof. Władysława Findeisena, rektora Politechniki Warszawskiej w trudnych latach 80.
Całe niemal stuletnie życie poświęcił nauce i Polsce. Konspirator z Armii Krajowej, walczył w Powstaniu Warszawskim, w którym zginął jego starszy brat. Wybitny naukowiec, specjalista od automatyki, zwłaszcza systemów sterowania, związał się z Politechniką Warszawską. Kiedy jej społeczność akademicka za sprawą pierwszej legalnej i dziesięciomilionowej Solidarności uzyskała po raz pierwszy możliwość swobodnego wyboru rektora - godność Jego Magnificencji przypadła właśnie Władysławowi Findeisenowi. Dbał o dobro uczelni i wstawiał się za pokrzywdzonymi, zwłaszcza w stanie wojennym. W trudnym tak dla ludzi nauki, jak studentów 1984 r. został ponownie wybrany. Jednak już w rok później władze komunistyczne odwołały go ze stanowiska. Niewątpliwie miał niebawem, bo już w 1989 r. chwilę satysfakcji, kiedy to wraz z innym profesorem Aleksandrem Gieysztorem dane mu było poprowadzić obrady Okrągłego Stołu. Przewodniczył również Prymasowskiej Radzie Społecznej.
Przed 4 czerwca prowadziłem jego kampanię wyborczą do Senatu z ówczesnego województwa stołecznego warszawskiego. Rozmowa z wyborcami nigdy nie sprawiała mu trudności. Mandat zdobył ze znakomitym wynikiem (67 proc), najlepszym spośród kandydatów Solidarności w tym najbardziej prestiżowym senackim okręgu, a w 1991 r. został do "izby refleksji" wybrany powtórnie.
Wobec takich jak On ludzi określenie "autorytet społeczny" nie pozostaje ozdobnikiem, lecz rzeczywistym określeniem roli, jaką pełnili. Zapamiętamy to, czego Profesor nas nauczył. Będzie nam go brakować.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie