Białorusinka i Ukrainka, Biała i Czarna, czyli polski rasizm szkolny

To jest problem w polskim zaściankowym społeczeństwie: w jednej szkole znalazły się Białorusinka i Ukrainka – Biała i Czarna. Na dodatek jedna jest biała, jak mleko, a druga czarna (tak o niej mówią), choć kawowa. I co na to ich rówieśnicy? A co ich rodzice na to?

Nóż się w kieszeni otwiera…

Otwiera on się zwłaszcza po takim oto dialogu z Kacprem, rówieśnikiem Wojtka, mojego wnuka:

– Wiesz co to jest rasizm?

– Wiem… Jak ktoś prześladuje drugiego człowieka, bo jest innego koloru skóry albo z innego kraju. Na przykład z Syrii…

– Czy jak popychacie i poszturchujecie Rusłanę na przerwach to jest rasizm?

– Nie. Bo my jej nie lubimy…

– Dlaczego?

– Tata mi powiedział, że Białorusini odbierają Polakom pracę.

– A odbierają? Tacie odebrali?

– Tacie – nie. Ale jego kolega jest kucharzem i starał się o pracę w “Sfinksie”. To wzięli Ukraińca.

– Ukrainiec to nie Białorusin. Może poza tym był lepszy?

Białorusinka i Ukrainka – gorszy sort?

W tym momencie włącza się koleżanka mojego rozmówcy, która z zainteresowaniem od dłuższego czasu przysłuchuje się naszej wymianie zdań:

– Ja wiem… On umiał, ten Ukrainiec, robić szoarmę… Nie musiał się uczyć, tylko od razu zrobił…

– No, widzisz… – mówię ja. – To przeważyły kwalifikacje…

– Nie – odpowiada Kacper – bo on chciał mniej zarabiać niż Polak.

– I dlatego zaczepiacie i wyzywacie Rusłanę? Przecież ona nie ma nic wspólnego z tym kucharzem z Ukrainy…

– Ale tak samo jest u nas obca.

– No i?

– Niech sobie nie myśli, że będzie miała łatwo… U nich też prześladują Polaków.

– Swietłanę zaczepiacie dlatego?

– Ona jest czarna!

– No i co z tego?

– Ukrainka i czarna? Mama powiedziała, że jak się biała puściła z czarnym, to grzech. Bo na dodatek nie wiadomo z kim. Ona nie ma przecież ojca. Czarna sierota…

Te ostatnie dwa słowa zostały wypowiedziane z wyraźną dezaprobatą, ale i satysfakcją. Bo nie dość, że czarna (rasizm czystej wody), to jeszcze… sierota! Co mi uzmysławia, że pokłady “rasizmu wewnętrznego”, jak go nazywam na własny użytek, dotyczą nie tylko koloru skóry i narodowości…

– A Darek też jest sierotą… I on jest gorszy, jak Białorusinka i Ukrainka?

– Ale jego tata zginął w wypadku, to może być.

Wieczorem dowiaduję się, że dwóch 11-latków pobiło Rusłanę i Swietłanę (koleżanki z tej samej klasy), jak szły przez park, trzymając sie za ręce. Białorusinka i Ukrainka! Biała i Czarna! Szły tak dla większego poczucia bezpieczeństwa? A może – nie daj Boże – kluje się w tych młodych głowach jakaś myśl odmienna? Aż się boję pomyśleć, co by to mogło wywołać ze strony Kacpra i jego kolegów, którzy – jak widzę – przesiąkli myśleniem z domu.

Rodzice obu dziewcząt zawiadomili policję i dyrekcję szkoły. Odbyły się stosowne rozmowy ostrzegawcze, spisano protokół. Natomiast refleksja obu matek chłopców, które wzięły na siebie “ciężar” negocjacji, po wizytach na posterunku i w szkole była taka:

– Czepiają się dzieciaków nie wiadomo za co. Mogli siedzieć w tych swoich Białorusiach i Ukrainach i nie byłoby problemu. Chłopcy zawsze zaczepiali dziewczyzny… A że ta czarna ma gorzej? Niech zapyta matki dlaczego!

Powiem tylko na marginesie, że obie panie (o ich panach nic nie wiem), mają średnie i wyższe wykształcenie, brylują na towarzyskich imprezach, rozsiewając we wspomnieniach czar zagranicznych wycieczek, są tolerancyjne wobec… niepełnosprawnych, no bo “kto wie, jakie będzie dziecko poczęte”, uznają prawo do religii innej niż katolicka, ale żeby Arabowie budowali u nas meczety? A zdarza się… To już przesada!

– Ta poprawność polityczna kiedyś nas zgubi – powiedziała jedna pani przy drugiej, gdy pytałem o ich zdanie na temat rasizmu… A ich synowie nie otrzymali żadnej reprymendy, tylko ostrzeżenie:

– Bij, jak cię ktoś zaczepia. I żeby nikt nie widział, najlepiej…

Rasizm? Jaki rasizm. Sami prowokują, ci innostrańcy…

Czy nóż w kieszeni miał prawo się otworzyć, nawet w przenośni?

WOJCIECH PIELECKI

https://www.superdziadek.com/

PS. Zdjęcie symboliczne ze stock, prawdziwych twarzy dziewczynek nie upowszechniam.