
To nie jest zwyczajny przeciek. List przemyskiego działacza PiS do byłego marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego zapowiada działania na rzecz odwrócenia wyniku wyborów w tym mieście.
...I chociaż Podkarpacie uchodzi za bastion PiS, dwa lata temu prezydentem Przemyśla został wybrany były poseł Kukiz'15 Wojciech Bakun. Ujawnione pismo precyzuje, jak zaszkodzić jemu i niepisowskiej większości w radzie miasta. Materiał pochodzi z grudnia ub. r. a późniejsze działania potwierdzają jego tezy.
Mecenas Jacek Wilk, przed pięciu laty kandydat na prezydenta kraju, uważa że list oznacza "przygotowanie do utworzenia zorganizowanej grupy przestępczej, której celem jest obalenie legalnie wybranego prezydenta Przemyśla". Razi go szczególnie zawarta w piśmie "terminologia mafijna", o czym - zdaniem mecenasa - świadczy tytułowanie zwolenników "żołnierzami".
Działacz PiS Tomasz Zaleszczyk, który napisał do byłego marszałka Sejmu, proponuje "przejąć Radę Miejską w Przemyślu" i doradza, w jaki sposób osiągnąć ten efekt: "(..) powinniśmy ze zdwojoną siłą uderzyć w Schabowskiego i Błachowicza, żeby zdali mandaty. O ile pamiętam, za Błachowicza wszedłby Błażej Wilk - a ten ma swoje cele, jasno określone już wcześniej. Chce być prezydentem i na 100% rozbiłby Koalicję Obywatelską od środka - co dodatkowo by ich osłabiło". Manierą autora pozostaje wymienianie samych nazwisk bez imion gdy chodzi o polityków konkurencji. Za to swoi lub rokujący, że mogą się przydać - przedstawieni są jak należy. Na kilkunastu stronicach tekstu prezydent Przemyśla konsekwentnie tytułowany jest "Bakunem", jego imię nie pada ani razu, co wiele mówi o mentalności autora.
"Mieszkańcy Przemyśla chcieliby mieć komfort psychiczny, że żyją w mieście gdzie politycy działają wspólnie i dla nich (tak rozgrywa piłkę Bakun). PiS powinien pójść tą drogą. Powinniśmy pokazać, że jesteśmy ludźmi (jak inni) i że chcemy jak najlepiej dla mieszkańców Przemyśla (osobiście tak myślę)". Dlatego też autor pragmatycznie nie wyklucza nawet porozumienia z prezydentem miasta, ale mocniej bierze pod uwagę inny wariant.
Zwłaszcza, że "Bakun ciągle się uczy i niestety prędzej czy później osiągnie jakieś małe sukcesy, które (na 100%) przekuje medialnie w niemal wydarzenia. On temu nada wręcz ideologię" - przewiduje działacz PiS, który wyraźnie nie życzy dobrze demokratycznie przecież wybranej władzy lokalnej.
Dlatego jak radzi "musimy rozstrzygnąć, czy czekamy do wyborów samorządowych czy dążymy do odwołania Bakuna siłowo. Referendum, komisarz a po drodze RIO? Osobiście nie wierzę, że Bakuna da się odwołać w referendum. Można próbować poprzez wprowadzenie komisarza i na tym grać, ale to też nie byłoby dobre dla mieszkańców? To wiąże się przecież z zamrożeniem inwestycji" - wskazuje autor. Wymienione w tekście RIO to Regionalna Izba Obrachunkowa.
"W polityce jest podobnie jak w przedsiębiorstwie - nikt nic nie robi za darmo. Przekonania to jedno, ale za coś trzeba żyć. Uważam, że tak szef struktur (ów lider na teraz i na przyszłość - być może kandydat na urząd Prezydenta miasta Przemyśla ale nie koniecznie) musi zbudować wokół swojej osoby (za zgodą i wiedzą szefa regionu) oddany zespół lojalny politycznie (to oczywiste) ale także uzależniony finansowo (na wzór relacji pracodawca-pracownik)" - takie rozwiązania rekomenduje byłemu marszałkowi działacz. Przy czym "każda z osób wybranych do wspólnego działania (..) powinna otrzymać jasno określoną polityczną wizję nagrodzenia jej w przypadku sukcesu wyborczego". Nic dodać, nic ująć. Jak widać, działacz z Podkarpacia pisze dość swobodnie o tym, o czym politycy, jeśli mówią, zwykli ściszać głos a czasem rozglądać się po ścianach, czy aby nie mają uszu.
Radni PiS muszą się więc zmobilizować, skoro obecną sytuację diagnozuje się następująco: "Zero zaangażowania. Każdy żyje własnym życiem a Bakun w końcu wygrywa głosowania (bo radni opozycji na kolejne nie przychodzą!!!!!) a między wierszami, komentując zafundowane mieszkańcom podwyżki - głosi wszem i wobec, że to wina opozycji i PiS! Przepraszam za szczerość ale jest to żałosne, to odbiera chęci do dalszej pracy" - uskarża się Tomasz Zaleszczyk. Trzeba mu przyznać, że swoich nie oszczędza. W jego ocenie na porażki sami zapracowali.
Ponieważ prezydent Przemyśla w ocenie autora listu do Kuchcińskiego "po mistrzowsku odwraca kota ogonem i bezczelnie przypisuje sobie zasługi poprzedników", a przy tym bryluje w sieci, działacz PiS propaguje utworzenie zespołu szybkiego reagowania w internecie. "Pewnych rzeczy nie przeskoczymy. Należy zorganizować cykl szkoleń z obsługi Facebooka. Trzeba pokazać Paniom i Panom gdzie wchodzić i nakazać pisać dobrze o PiS a zdyskredytować Bakuna i Konfederacje (wcześniej pokazując, jak to robić). Do skutku. Nawet wzywając na indywidualne szkolenia do biura. Wskazane osoby np. z forum młodych mogłyby krok po kroku pokazać jak to działa i że internet nie gryzie" - stwierdza z humorem działacz.
"Prowadzenie polityki w oparciu o Katolicką Naukę Społeczną Kościoła w tym przypadku nie zadziała" - zakłada autor opracowania. I to wydaje się najlepszym podsumowaniem zawartych w materiale tez.
Podobnie jak inny fragment, który tak mocno zbulwersował mec. Wilka: "Należy bezwzględnie pamiętać, że ludzie niechętnie pracują za darmo (a w Przemyślu na 100%). Dlatego należy wytypować kilkanaście osób (tzw. żołnierzy), którym jeżeli pracy jeszcze nie mają ową pracę PiS załatwi! Te kilkanaście osób powinno znaleźć zatrudnienie na tzw. polecenie z góry dla funkcyjnych. Bez dyskusji pod groźbą wycofania poparcia dla opornych. To nie jest żaden problem. Jeśli zwiążemy tych ludzi z PiSem finansowo (także ideologicznie) a oni będą wiedzieć, że lenistwo czy zdrada będzie równa zwolnieniu to będą pracować".
Co szczególnie istotne - fragmentom, które wzbudziły żywiołowy sprzeciw liderów opozycji od PO po Konfederację towarzyszą zupełnie przytomne analizy - tak z dziedziny marketingu politycznego (potrzeba wysunięcia przez PiS pomysłu rozszerzenia granic Przemyśla, co da partii bonus poparcia) i socjologii (porównanie pokoleń "X" i "Y" oraz sposobów postrzegania przez nie polityki czy szerzej życia społecznego). Autorem jest absolwent socjologii - dodajmy, że o specjalności samorządowej - i MBA. Rekomendacji swoim udziela rzeczowo argumentując. Zna specyfikę miasta. Nie jest z pewnością w strukturach PiS czarną owcą. Ani kimś, kto sprawia wrażenie przybysza z innej planety. Uderza jego szczerość, ale materiał nie był przeznaczony do wiadomości publicznej. Reakcji b. marszałka Kuchcińskiego na list, wystosowany do niego 19 grudnia 2019 r. jeszcze nie znamy. Jednak część sugerowanych przez autora działań została przez struktury PiS rzeczywiście podjęta. Prezydent Przemyśla Bakun nie dostał votum zaufania ani absolutorium, utracił w radzie miejskiej przynajmniej stabilną większość, chociaż stara się dogadywać ze wszystkimi z wyjątkiem PiS.
Nieoficjalnie wiadomo, że pisowska większość sejmowa planuje ograniczenie wpływów samorządu w służbie zdrowia. Działania systemowe nadążają więc za szczegółowymi. Ujawniony materiał nie wydaje się pochodzącą z "rogu Polski" egzotyką, którą da się zbagatelizować jako wyraz nadgorliwości pojedynczego działacza. Przyznać trzeba - czyta się miejscami z obrzydzeniem, ale niezmiernie to ciekawe...
(Cytując materiał konsekwentnie zachowałem stylistykę i ortografię oryginału.)
Łukasz Perzyna
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Zobacz także:
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie