
O konferencji „Katolicy i Polityka” z inicjatorem i organizatorem konferencji Arkadiuszem Urbanem rozmawia Paweł Dąbrowski.
Program Konferencji
Paweł Dąbrowski: Skąd pomysł na konferencję pt. „Katolicy i polityka”?
Arkadiusz Urban: Z doświadczeń. Polityka w śród katolików to często temat „tabu”. Mam wrażenie, iż często w wielu środowiskach nie wypada mówić o polityce. To niczym nie uprawnione zaliczanie polityki do brudnej, niegodnej katolika sfery „profanum”. Katolicy stanowiący większość społeczeństwa polskiego nie powinni ograniczać swojej aktywności do sytuacji, gdy „mleko się już rozlało” czyli do protestów. To zły kierunek. Należy angażować się w życie publiczne , społeczne, gospodarcze i polityczne. Tak by kreować ta rzeczywistość społeczną w pożądanym przez katolicka większość kierunku czyli w zgodzie z nauką społeczną kościoła i jej przystępnym wykładzie Św. Jana Pawła II. Tak jak każda inna dziedzina życia tak i polityka winna być wręcz uświęcana przez katolików. To powinien być w wydaniu katolickich polityków synonim rzetelności, praworządności, roztropności i rozsądku w służbie na rzecz dobra wspólnego.
P.D.: Mówi Pan o uświęcaniu polityki przez katolików. Ale jak? Co to ma znaczyć?
A.U.: Myślę, że mamy tu wiele przykładów. Od heroicznej, męczeńskiej postawy Św. Tomasza Morusa, który jako polityk nie powiedział w imię własnej kariery, iż swoją wiarę zostawia za drzwiami urzędu. A dziś mamy wiele takich przykładów, gdy niektórzy politycy tak postępują. Przypomnijmy sobie choćby sprawę prof. Chazana. Tu nie był wymagany taki heroizm jakim wykazał się Św. Tomasz Morus, a mimo to politycy odwołujący się do swej katolickiej proweniencji zawiedli. Nie sprostali wyzwaniu. Nie dali świadectwa… Ale są też i inne przykłady katolickich polityków jak np. nasz król Kazimierz Jagiellończyk czy choćby Św. Jadwiga Królowa. A także z pobliskich Czech król Św. Wacław z pogranicznych Niemiec czyli cesarz cesarstwa rzymsko-niemieckiego Św. Henryk II, z bliskiej nam Francji król św. Ludwik IX czy z bratnich Węgier król Św. Stefan. To właśnie o nim mówił Honorowy Patron naszej konferencji JE Ks. Kazimierz Kardynał Nycz, iż „Król Stefan nie miał problemu z rozdziałem państwa od Kościoła, gdyż wiedział, że fundament chrześcijańskich wartości jest konieczny do budowy państwa.”
P.D.: To są dawne czasy gdy istniał sojusz tronu z ołtarzem.
A.U.: To stereotypowa i antypaństwowe w gruncie rzeczy podejście. Harmonia w ułożeniu stosunków pomiędzy Kościołem i państwem owocowała wówczas świętymi władcami. Dziś trudno takich znaleźć. Dość wspomnieć, iż współcześnie, pierwsze w światowej procedencji odznaczenie państwowe - wywodzący się z XII wieku - papieski Order Najwyższy Chrystusa, który przyznawany jest wyłącznie katolickim głowom państw ostatni raz został nadany przez Jana Pawła II w 1987 r. To też o czymś świadczy.
P.D.: Czyli że nie ma dziś katolickich polityków?
A.U.: Oczywiście, że są i nie musimy tu sięgać do średniowiecza . Dość wspomnieć tu wyniesionego na ołtarze przez Św. Jana Pawła II Bł. Karola Habsburga – ostatniego cesarza Austro-Węgier, czy takich kandydatów na ołtarze jak np. twórcy zjednoczonej Europy. Ci ojcowie Unii Europejskiej, a więc Robert Schuman, Alcide de Gasperi, Konrad Adenauer i Jean Monet, swoją działalność polityczną prowadzili na mocnym ewangelicznym fundamencie. Budowali Europę zakorzeniona w chrześcijaństwie. Dwóch z wyżej wymienionych a więc Robert Schuman i Alcide de Gasperi są kandydatami na ołtarze. Skandalem jest, iż ta informacja jest zatajana na oficjalnych stronach Parlamentu Europejskiego w dziale „życiorysy ojców założycieli”. Współcześni brukselscy biurokraci de facto wypaczają intencje twórców Unii. To tendencja jaką obserwujemy od czasów rewolucji francuskiej i narzucania ateistycznego światopoglądu, który jakoś nie jest „zostawiany za drzwiami” przed wejściem do publicznych urzędów. Jest wręcz tam wnoszony i obnoszony. To nie jest normalne.
P.D.: A co jest normalne?
A.U.: Normalne jest to, co stanowi o tożsamości narodowej, cywilizacyjnej i kulturowej Polski, Polaków i Europy. To są chrześcijańskie korzenie. To jest chrześcijańska kultura i chrześcijańskie zasady ładu społecznego wywodzące się judeo-chrzescijańskiej tradycji opartej na zasadach Dekalogu, na prawie naturalnym na którym winno opierać się prawo stanowione. Proste, odwieczne i uniwersalne zarazem zasady.
P.D.: A czy w Polskiej historii i polskiej tradycji współczesnej mamy przykłady, które mogą być wzorem świeckiego polityka-katolika?
A.U.: Wydaje mi się, iż takim przykładem może być chociażby kandydat na ołtarze Romuald Traugutt. W tym patriotyczno-martyrologicznym nurcie mamy bohaterskiego przywódcę Żołnierzy Wyklętych - ostatniego dowódcę Zrzeszenia „Wolność i Niezawisłość” płk Łukasza Cieplińskiego. A z czasów nam już zupełnie najbliższych do których wciąż nie mamy jednak należytego dystansu politykiem takim był niewątpliwie wybitny mąż stanu prof. Wiesław Chrzanowski.
P.D.: Czym więc powinien charakteryzować się polityk katolicki?
A.U.: Przede wszystkim każdy katolik winien poczuwać się do obowiązku bycia aktywnym na niwie politycznej. Oczywiście na miarę czasu, sił i możliwości. Jak mówił swego czasu Ojciec Święty Franciszek "Nikt z nas nie może powiedzieć: «Ja w to nie wchodzę, to oni rządzą...». Ależ nie – mówi Papież – jako katolik odpowiadam za to jak rządzą, i muszę uczynić wszystko, co w moich siłach, aby rządzili dobrze, starając się jak najpełniej uczestniczyć w życiu politycznym.”
P.D.: I temu będzie poświęcona Konferencja Św. Tomasza Morusa?
A.U.: Tak, oczywiście. Dwaj byli wicepremierzy dr Henryk Goryszewski i dr. Wojciech Łączkowski wywodzący się z takich formacji politycznych jak Zjednoczenie Chrześcijańsko-Narodowe oraz Partia Chrześcijańsko-Demokratyczna, są czynnie uczestniczącymi świadkami kładzenia podwalin pod współczesną III Rzeczpospolitą i jej relacji z Kościołem. To za ich kadencji w Polsce zawierano konkordat, wyprowadzono wojska sowieckie z Polski, wprowadzano procesy wolnorynkowe, zapoczątkowano - wyśmiewaną wówczas - akcję „kupuj polskie towary”, czy wprowadzano przepisy chroniące życie od poczęcia do naturalnej śmierci, a także rozpoczęto debatę konstytucyjną. To były pionierskie czasy w których chęć czynienia dobra mieszała się polityczną niedojrzałością. Jak wspominał ostatnio w jednym z wywiadów wicepremier Goryszewski: „Popełniliśmy w tamtych czasach grzech zaniechania, bo trzeba było walczyć o to, co jest możliwe do osiągnięcia. I tu diabeł wykorzystał naszą żarliwość”. Dziś czas wyciągać z tamtych czasów naukę na przyszłość. Nie przypadkowo mówimy za Cyceronem, iż historia jest nauczycielką życia.
P.D.: W konferencji weźmie też udział Biskup Solarczyk.
A.U.: Tak, Biskup Solarczyk to postać niezwykła. Stosunkowo młody jak na purpurata, dynamiczny kapłan z dużym doświadczeniem naukowym, ale i nie mniejszym duszpasterskim na polu parafialnym. Pierwszy kapelan świeckiego męskiego Zakonu Rycerzy Jana Pawła II, a obecnie całej Akcji Katolickiej. Autor ciekawej publikacji na temat księży-parlamentarzystów w II Rzeczpospolitej. Mówić będzie o postawie obywatelskiej w nauce społecznej Kościoła.
Ostatni m prelegentem będzie szef Katolickiej Agencji Informacyjnej prezes Marcin Przeciszewski, któr w duchu nauczania Ojca świętego Franciszka pokaże nam Kościół współczesny jako budowniczego kultury spotkania. Jezuita Diego Fares opisując fenomen Franciszka stwierdził, iż „Przybycie papieża Franciszka jest czasem pocieszenia dla ludzi, nie tylko w Kościele, ale również na całym świecie. Przeżywamy to, co św. Ignacy opisał jako pocieszenie: wzrost nadziei, wiary i miłości, radość, która wzywa i prowadzi do Ewangelii i do tych wszystkich rzeczy, które są dobre dla duszy, i które ją ukoją i przywrócą jej pokój w jej Stwórcy i Bogu. Pocieszenie jest łaską. Papież (…) przekazuje je każdemu, kto chce ją otrzymać. Mamy nadzieję, że jako Kościół potrafimy przyjąć ów pokój od Ojca Świętego i przekazać go światu poprzez dzieła sprawiedliwości i miłosierdzia”
Bo przecież - jak mówił papież Franciszek : „Polityka jest jedną z najwznioślejszych form miłości, gdyż jest służbą dobru wspólnemu.” Dlatego tak ważne jest zaangażowanie i dawanie świadectwa w polityce przez katolickich polityków.
P.D.: Czy przewidziana jest dyskusja z prelegentami?
A.U.: Oczywiście. Zachęcamy do żywego udziału w spotkaniu i zadawanie pytań naszym gościom. I znów zacytuja w tym kontekście papieża Franmciszka, iż katolik nie może powiedzieć „Umywam ręce!” Papież mówi: „Nie mogę umyć rąk. Wszyscy musimy coś dać z siebie"
P.D.: Dziękuję za rozmowę
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie