
Niedzielny mecz w Słupsku przyniósł koszykarzom Legii zwycięstwo nad Grupą Sierleccy Czarni Słupsk. Zieloni Kanonierzy wygrali 86:73.
Legia prowadziła 11:3 już po trzech pierwszych minutach gry – to dzięki celnym rzutom Dariusza Wyki i Arica Holmana. Gospodarze jednak szybko dążyli do odrabiania strat, po trafieniach Schenka, Leończyka i Dileo nieco zbliżyli się do legionistów. Oni jednak nie zamierzali oddawać inicjatywy. Ataki zespołu napędał Kyle Vinales, po którego trafieniu stołeczny zespół prowadził już 23:12. Legia zwyciężyła w pierwszej kwarcie 29:18.
Drugą kwartę Zieloni Kanonierzy zaczęli od celnej „trójki” Grzegorza Kamińskiego, a zaraz po takim samym rzutem mógł pochwalić się Travis Leslie. Legia Warszawa miała już wówczas 15 pkt. przewagi. To jedynie zachęciło ich do dalszej gry. Przy stanie 41:22 o przerwę na żądanie poprosił trener Mantas Cesnauskis. Po niej nadal prowadziła Legia, kończąc kwartę wynikiem 57:26.
Po przerwie widać było zapał gospodarzy, którzy znacznie częściej kończyli swoje akcje trafieniami, dodatkowo legioniści popełniali więcej przewinień. Mimo tego nadal goście mieli większą przewagę, przed ostanią kwartą wygrywając 73:47. Ostatnia kwarta była dosyć spokojna - goście kontrolowali boiskowe wydarzenia nie pozwalając rywalom na zbyt wiele. Ostatecznie Legia zwyciężyła 86:73.
„Wygraliśmy na bardzo ciężkim terenie więc cieszymy się podwójnie. Mecz poszedł po naszej myśli, wszystko co sobie założyliśmy, zrealizowaliśmy w tym spotkaniu więc niż tylko się cieszyć. Oby więcej takich wygranych, na wyjeździe jak i u nas, na Bemowie” – powiedział po meczu Dariusz Wyka, środkowy Legii.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie