Reklama

Nie ma sporu o Mazurka Dąbrowskiego

07/11/2021 05:07

Niestety nie jest to kolejny żart o rządach PiS. Ministerstwo kultury naprawdę występuje z projektem przestawienia zwrotek hymnu narodowego.

Resort wicepremiera Piotra Glińskiego chciałby, żeby strofy o Czarnieckim następowały przed tymi o Bonapartem, bo argumentuje, że w takiej kolejności śpiewano przed laty.

Debata na ten temat akurat w momencie, gdy liczba zachorowań na koronawirusa osiągnęła pułap najwyższy od kwietnia zaś hospitalizacji z tego powodu od maja - pokazuje oderwanie polityków i urzędników od rzeczywistości, jaką na co dzień żyją Polacy.

Mazurek Dąbrowskiego pozostaje jednym z nielicznych oprócz flagi narodowej symboli jednoczących nas nie tylko w dniach świąt narodowych. Zaś 11 Listopada to okazja, by znów o tym przypomnieć.

Nawet w stanie wojennym, gdy podziały przybrały wyjątkowo ostry charakter - "Jeszcze Polska" śpiewano w trakcie opozycyjnych demonstracji jak 3 maja 1982 r. w Warszawie ale też grano na użytek uroczystości oficjalnych. Mazurek Dąbrowskiego towarzyszył zarówno spontanicznym pochodom z flagami, formującym się po zakończeniu kolejnych zwycięskich meczów piłkarzy Kazimierza Górskiego w 1974 r. jak w pięć lat później witał Ojca Świętego Jana Pawła II podczas pierwszej jego pielgrzymki do Ojczyzny.

Mamy wprawdzie również "Pierwszą Brygadę", "Warszawiankę" i "Rotę" ale to "Jeszcze Polska" pozostaje pierwszym wyróżnikiem naszej tożsamości. 

Dawna pieśń Legionów Polskich gen. Jana Henryka Dąbrowskiego, ułożona w 1797 r. w Reggio przez Jóżefa Wybickiego, chociaż zaledwie pięć lat młodsza od przesławnej francuskiej "Marsylianki" - nie zestarzała się wcale. Podobnie jak nie mamy powodów, by wstydzić się dorobku legionistów ani ich marzenia, żeby powrócić "z ziemi włoskiej do Polski".

Zwyczajny Polak zna zwykle pierwszą zwrotkę " Jeszcze Polska" i refren o Dąbrowskim, zresztą literacko najdoskonalsze. 

Nie dotyczy to jednak lidera partii rządzącej, bo zapamiętaliśmy, jak swego czasu Jarosław Kaczyński śpiewał hymn ze słowami "z ziemi polskiej do Wolskiej", czy jakoś podobnie to brzmiało. To kolejny, chociaż nie najważniejszy argument, żeby "Mazurka Dąbrowskiego" nie ruszać. Zbyt wielu rzeczy, które nas jednoczą, dzisiaj przecież w Polsce nie mamy.  Zaś na zmianę symboli narodowej poważać się może władza o szerokim poparciu społecznym, a nie wspierająca się na paru uciułanych mozolnie sejmowych głosach. Hymn narodowy to wartość zbyt poważna, aby decydowali o niej obecni politycy.  


Łukasz Perzyna

fot: Wikimedia Commons / Faksymile rękopisu Mazurka Dąbrowskiego Józefa Wybickiego

Artykuł ukazał się w 61 numerze gazety Samorządność

Aplikacja wio.waw.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo wio.waw.pl




Reklama
Wróć do