
Po raz pierwszy rocznica śmierci Jana Pawła II minęła w klimacie bliższym napięcia niż refleksji. To jednak wina nie społeczeństwa lecz agresji dysponentów mediów - w głównej mierze TVN oraz obłudy polityków, chętnie, jak obecnie rządzący ogłaszających się obrońcami Papieża, nawet jeśli nie kierują się na co dzień jego społeczną nauką. Wiele przy tej okazji dowiedzieliśmy się o nas samych. Zaś ocena Ojca Świętego się nie zmienia.
Społeczeństwo polskie nie pozwala sobie narzucić infantylnej narracji, w której głównym problemem okazuje się sens podawania papieskich kremówek w pociągach Pendolino. Także - co niezmiernie istotne - emisja skandalizującego materiału TVN nie zaszkodziła pamięci o Papieżu. Niezmiennie za autorytet uznaje Jana Pawła II prawie trzy czwarte z nas.
Rocznicy śmierci Papieża, już osiemnastej, towarzyszyły wprawdzie liczne niepokojące zdarzenia, ale jej nie zdominowały. W Łodzi nieznani sprawcy zbezcześcili pomnik Jana Pawła II przed archikatedralną bazyliką. We Wrocławiu zniszczono poświęcony mu mural.
Otwarcie prowokowała jednak także władza, a nie tylko zdeterminowani emisją w TVN "osobiści przeciwnicy Pana Boga". Za szczególnie obrzydliwy uznać należy udział w warszawskim marszu w obronie Jana Pawła II osoby osławionego prokuratora stanu wojennego Stanisława Piotrowicza, teraz nominata PiS w Trybunale Konstytucyjnym. Wprawdzie sam Jan Paweł II odznaczał się wobec rządzących Polską przed 1989 r. daleko idącą empatią i skłonnością do wybaczania, o czym świadczyło symboliczne ofiarowanie różańca Monice Jaruzelskiej, córce autora stanu wojennego, ale z pewnością nie życzyłby sobie podobnych i ostentacyjnych obrońców.
Mnożyć można wiadomości świadczące o zacietrzewieniu, towarzyszącym papieskiej rocznicy ze strony politycznych pasjonatów, jednak zdecydowana większość Polaków na miarę tego uroczystego dnia umiało oprzeć się negatywnym emocjom, nawet jeśli podsycały je media i podsuwali posłowie. Nie potwierdziły się na szczęście obawy charyzmatycznego duszpasterza, dominikanina ojca Ludwika Wiśniewskiego z tą rocznicą związane, a ostrzegał on: - Boję się, że po tej niedzieli możemy się jako Naród nie pozbierać.
Na tym tle z rozrzewnieniem, chociaż i oczywistym smutkiem wspomnieć można jednoczenie się Polaków w czasie, gdy odchodził Jan Paweł II. Wtedy przed osiemnastu laty kibice zwaśnionych drużyn na znak pojednania splatali klubowe szaliki - jak fani Cracovii i Wisły - a wielu Polaków zaimprowizowanymi środkami transportu, autostopem nawet, zmierzało do Rzymu na papieskie pożegnanie. Studenci przez kolejne dni o 21,37 zapalali światła w akademikach, zaś przechodnie - znicze na chodnikach ulic, noszących imię Jana Pawła II. To wtedy zaczęto mówić o "pokoleniu JP2", co okazało się zresztą uproszczeniem, bo charyzmatyczny wpływ postaci Papieża trudno przypisać do jednej tylko generacji.
Podobnej manifestacji jedności w tym roku nie było, ale z satysfakcją odnotować wypada, że nawet bulwersujący i obcy standardom dziennikarskim materiał TVN zarzucający Karolowi Wojtyle, że tolerował krzywdzenie dzieci przez podległych mu księży w archidiecezji krakowskiej - nie nastawił Polaków wbrew papieskiemu przesłaniu przeciw sobie nawzajem. Podobnie nie dopięli swego obłudni rządzący, przedtem zasłaniający się - jak posłanki PiS - papieskimi portretami, byle nie dostrzec krzywdy okupujących w tym samym czasie Sejm niepełnosprawnych na wózkach i ich opiekunów.
Większość Polaków uznaje spór zapoczątkowany emisją materiału TVN za element walki politycznej. W sondażu United Surveys uważa tak dokładnie 50,1 proc z nas, co poniekąd symboliczne, ale liczby nie kłamią. Dla 23 proc jest to atak na Jana Pawła II oraz Kościół a tylko niespełna 19 proc dostrzega w materiale TVN temat ważny dla oczyszczenia Kościoła, który winien zostać zbadany dokładnie [1]. Wersja dla TVN najbardziej pochlebna okazuje się więc najmniej przekonująca dla opinii publicznej.
Za autorytet uważa Jana Pawła II aż 73 proc z nas, w tym dwie trzecie Polaków z wyższym wykształceniem [2]. Oznacza to niezbicie, że Papieża oceniamy na podstawie miejsca, jakie przez lata zajął w naszych sercach i umysłach a nie "po linii i na bazie" bulwersujących materiałów.
Nie znamy intencji amerykańskiego właściciela stacji TVN (Warner Bros. Discovery), nie wiemy czym się kierował, nadając wątły faktograficznie i oparty w głównej mierze na teczkach dawnej służby bezpieczeństwa temat. Zapewne jego celu nie stanowiło wzmocnienie "wschodniej flanki NATO" w drugim roku kremlowskiej inwazji na Ukrainę ani ugruntowanie pokoju społecznego w kraju sojuszniczym. Nie znając zamierzeń medialnego dysponenta, skupić się musimy na polskich reakcjach. A tych z pewnością nie trzeba się wstydzić. Złość ani lizusostwo nie zdominowały papieskiej rocznicy. Polacy nie pozwalają jej sobie odebrać, podobnie jak dobrej pamięci o Janie Pawle II.
[1] sondaż United Surveys dla Wirtualnej Polski z 17-19 marca 2023
[2] badanie IPSOS dla OKO.press i TOK FM z 20-23 marca 2023
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie