Reklama

Mieszkańcy skarżą się na niedogodności w metrze z powodu obecności osób bezdomnych - problematyczne zachowanie osób bezdomnych w komunikacji miejskiej

Od dawna Warszawa ma teoretycznie świetny system wsparcia osób w kryzysie bezdomności. Teoretycznie, bo chociaż działają noclegownie, jadłodajnie, autobus MPP oraz liczne miejsca pomocy, nie brakuje osób bezdomnych, które na miejsce "koczowania" wybierają stołeczne metro i... nikt z tym nie robi nic.

 Z licznych maili i telefonów od mieszkańców, które otrzymujemy od jakiegoś czasu wynika, że część z nich musi zrezygnować z podróży metrem, bo zwyczajnie ich "nie wytrzymuje".

" (...) Ja jestem naprawdę osobą empatyczną i rozumiem różne sytuacje życiowe, wiem, że los potrafi płatać figle i nagle ktoś zostaje bez dachu nad głową, ale... Ale przy tak dużej pomocy jaką osoby bezdomne dostają akurat w Warszawie, nie powinno być tak, że ludzie jadący metrem nie wytrzymują "aromatu" moczu, czy po prostu brudu itd, bo ktoś wymyślił sobie, że pojeździ za free od stacji do stacji. Gdzie są jakieś służby??? Dlaczego to ja muszę wysiadać wcześniej płacąc za bilety, tylko dlatego, że smród w pociągu jest nie do wytrzymania i zbiera się na wymioty? Nagminne stało się spanie bezdomnych w metrze, potrafią rozłożyć się na siedzeniu zajmując kilka miejsc. Dlaczego nikt z tym nic nie robi??? Na stacjach też taki człowiek jak się rozsiądzie, to dookoła robi się pusto, bo raz że smród, a dwa każdy się boi. To najczęściej są ludzie pijani. Koczują na stacjach metra (codziennie widzę te same twarze), a przecież mogą iść do noclegowni! To my mamy im ustępować miejsca?!" - pisze w mailu jeden z czytelników, kolejni dodają, że najczęściej problem jest na stacji "Politechnika", zdarza się też na przesiadkowej "Świętokrzyska" i nie chodzi tylko o perony i ławki, które zajmują osoby bezdomne, ale też same pociągi, w których szczególnie późnym wieczorem i nad ranem bezdomni "rozkładają się wygodnie na siedzeniach ze swoimi pakunkami i śpią".

Wszyscy skarżą się, że kilka lat temu tego problemu nie było, a teraz jest coraz większy.

Zaznaczmy, że tak jak nasi czytelnicy, nie jesteśmy w żaden sposób przeciwni pomaganiu ludziom w krytycznym momencie życia, wręcz przeciwnie. Nie każda osoba bezdomna trafia "na ulicę" z własnego wyboru pijąc alkohol i przez to tracąc wszystko. Każdemu trzeba podać rękę, dać szansę na powrót do normalnego życia i społeczeństwa. Jest w tym wszystkim jedno "ale" - nie kosztem mieszkańców, którzy płacą podatki, wydają pieniądze na bilety i dbają o to, by zarówno komunikacja miejska, jak i cała Warszawa były powodem do dumy nas wszystkich. 

Mieszkańcy narzekają, a miasto chwali się kolejnymi sukcesami nazywając Warszawę "stolicą wygody".

- "89% warszawianek i warszawiaków ocenia komunikację miejską dobrze lub bardzo dobrze. 93% ocenia miejskie inwestycje w transport publiczny dobrze lub bardzo dobrze" - pisze na platformie X prezydent Rafał Trzaskowski podkreślając, że komunikacja miejska jest na najwyższym poziomie. 

Najwięcej sygnałów od mieszkańców otrzymaliśmy w połowie grudnia i to wówczas poprosiliśmy Urząd Miasta o zajęcie stanowiska w tej sprawie i wyjaśnienie m.in. skąd takie nasilenie problemu od kilku lat - zdaniem mieszkańców przed pandemią takich "obrazków" nie było. Niestety, pomimo kilkukrotnych próśb o odpowiedzi na nasze pytania, do tej pory ich nie otrzymaliśmy.

 

Aplikacja wio.waw.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo wio.waw.pl




Reklama
Wróć do