
W Warszawie odbył się kolejny marsz upamiętniający walkę o wolność prowadzoną przez Solidarność. Tradycyjnie Prawo i Sprawiedliwość zorganizowało go w rocznicę wprowadzenia stanu wojennego 13. grudnia. Specjalnie dla naszego portalu marsz komentuje, uczestnicząca w przemarszu, Anna Maria Anders.
- To niezwykłe przeżycie autentycznej atmosfery solidarności i patriotyzmu. Ciesze się, że mogłam wraz z kilkudziesięcioma tysiącami rodaków uczcić pamięć ofiar stanu wojennego i jednocześnie swoją obecnością wyrazić poparcie dla idei gruntownej przebudowy polskiej współczesnej rzeczywistości politycznej. Ogromne wrażenie zrobiły na mnie słowa Andrzeja Gwiazdy, przypominającego w swoim przemówieniu, że Trybunał Konstytucyjny został powołany do istnienia w trakcie stanu wojennego. Z drugiej strony muszę podkreślić, że śmieszą mnie podnoszone przez niektóre środowiska zarzuty jakoby niszczenia demokracji w naszym kraju. Te dwie, odbywające się dzień po dniu w Warszawie demonstracje dowodzą, że polska demokracja ma się bardzo dobrze. Natomiast bardzo niepokojące są manipulacje medialne. Widziałam dziś w Warszawie na marszu prowadzonym przez Jarosława Kaczyńskiego ogromną liczbę ludzi, a potem w mediach słyszałam, że według władz miasta było ich jakoby tylko 15 tysięcy, policja oceniała liczbę uczestników na 45 tysięcy, organizatorzy mówili o 80 tysiącach. Przyglądając się tym informacjom uświadomiłam sobie, jak wiele jest jeszcze do zrobienia w Polsce i ile pracy czeka PiS, aby doprowadzić w kraju do normalności, by "fakty medialne" były zgodne z rzeczywistością.
Fot: FB PiS
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Wazny głos w dyskusji- manifestacja widziana oczami osoby przebywającej kraju od niedawna. Polki ! J.J
Treść komentarza...
Pani Anno proszę szerzej oczy otworzyć jest Pani przecież inteligentna kobieta - co by powiedział Pani ojciec Gen. Anders ? - przypuszczam ze w życiu by w tym marszu nie wziął udziału !!!!
A ja myśl, że generał a\Anders wziąłby udział w marszu z Jarosławem Kaczyńskim. W 1926 roku był po stronie obozu rządowego, sympoatyzował z ruchem narodowym jako korporant, potem związany z chadecją i frontem Morges. I zdanie na temat bolszewików i komunistów też miął zbieżne z tym co mówi Kaczyński. Z kim jak z kim, ale z PO by albo z bankierami Petru to by sie nie identyfikował z pewnością, więc myśle że córka Generałą jest po tej stronie co należy...
Tak Pan twierdzi ;-) jestem bezpartyjny i Pan Petru czy PO mnie ie interesuje ..interesuje mnie dobro Polski i nie przypuszczam ze gen. Anders popierałby przygotowania do cichego zamachu stanu ...przez dziwnych ludzi ..