Z kim Pan trzyma Panie Prezydencie?

Zadaję to pytanie, ponieważ otrzymałem w serwisie agencyjnym depeszę, że zamierza pan wstrzymać finansowanie stołecznej policji, ponieważ nie podobają się Panu ostatnie interwencje podczas nielegalnych zgromadzeń w naszym mieście.

Nie podejrzewam Pana o to, że zamierza Pan bronić bandziorów, którzy w „Bitwie pod MPiKiem” (pod taką nazwą można znaleźć to wydarzenie na Wikipedii) postanowili zakłócić coroczny Marsz, czy też Rajd Niepodległości. Jak rozumiem, nie solidaryzuje się Pan ze zgromadzeniami ludzi, którzy uważają, że ta epidemia to wielka „ściema”, Covidu nie ma, a ziemia jest płaska. W obu tych przypadkach policja zachowywała się moim zdaniem za powściągliwie w stosunku do ludzi, którzy łamią za jednym zamachem kilka paragrafów z różnych kodeksów i ustaw.

Dokładnie tak samo postrzegam nielegalne demonstracje w sprawie orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego dotyczącego aborcji. Niczym się one nie różnią od innych. Są agresywne, łamią przepisy sanitarne i często uczestniczą w nich ludzie gotowi do ataku na policjantów. Tych ludzi zarówno pod MPiKiem, jak i w innych miejscach wyłapuje się za pomocą „tajniaków” i jak trzeba pałek teleskopowych, kajdanek i gazu. Jak zwykłych bandziorów i typów spod ciemnej gwiazdy.
Oczywiście mogą zdarzyć się i zdarzają pomyłki, nieuzasadnione lub niewspółmierne działania, które trzeba piętnować i żądać wyjaśnień.

Panie Prezydencie! Czy mam rozumieć, że swoim oświadczeniem daje Pan do zrozumienia, że staje  również po stronie wandali dewastujących elewacje budynków, kościołów czy instytucji?

Pana zapowiedź wstrzymania zakupów radiowozów, specjalistycznego sprzętu czy finansowania dodatkowych patroli jest niedopuszczalna z kilku powodów:
Po pierwsze: jest Pan Prezydentem miasta, które od wielu lat dzięki pracy m.in. policji staje się coraz bezpieczniejsze i tym samym przyjazne mieszkańcom.
Po drugie: 6 milionów złotych, które jako miasto zamierzamy przeznaczyć na pomoc policji dotyczy działań, które służą mieszkańcom i ich bezpieczeństwu.
Po trzecie: łobuzów, bandziorów czy wandali należy łapać i przykładowo karać niezależnie od tego, z jakich pobudek naruszają prawo.
Po czwarte: w imię Pana poglądów politycznych nie należy eskalować sporu z władzami centralnymi.  Nawet jeśli jest Pan człowiekiem, który bagatelizuje rolę Państwa, to musi Pan pamiętać, że to Państwo czy mu się podoba, czy nie, musi finansować i pomagać również mieszkańcom Warszawy. Taka postawa wręcz prowokuje podobne zachowania z drugiej, niemniej zajadłej, strony.

Panie Prezydencie broni Pan złej sprawy! Ludzi łamiących świadomie prawo zwłaszcza w tak trudnych czasach, jak obecnie, trzeba zwalczać. Trzeba to robić ponad podziałami politycznymi i światopoglądowymi. Wszystkim nam brakuje swobód obywatelskich i wolności zgromadzeń, które są solą demokracji. Jednak nie mylmy demokracji z kanalizacją, która pod różnymi hasłami panoszy się na naszych ulicach.

fot: luka&Maro, Paweł Maleczewski, Grzegorz Wysocki.