
40 dni okupowali sejm by wywalczyć podwyżki dla niepełnosprawnych. Chcieli 130 zł więcej do rent socjalnych i 500 zł w gotówce. To minimum, które niepełnosprawnym i ich rodzinom pozwoliłoby na zakup dodatkowych, codziennych i niezwykle potrzebnych rzeczy. Poza tym chodzi o przyszłość dzieci, żeby mogły kiedyś funkcjonować już bez wsparcia rodziców.
Niepełnosprawne dzieci jeszcze "jako-takie" wsparcie od państwa dostają, ich rodzice rezygnując z pracy zawodowej otrzymują świadczenie. To jednak się kończy, gdy dziecko skończy 16 lat. Wtedy zaczyna się prawdziwa walka o przetrwanie. Rodzice dorosłych dzieci niepełnosprawnych mają jedynie symboliczne wsparcie od państwa. Dlatego walczą o swój byt.
W czasie ich protestu okazało się, że w budżecie nie ma pieniędzy na przyznanie 500 zł. Teraz, przed wyborami nagle pieniądze są, ale dla większości, która może wpłynąć na ich wynik: 500+ od lipca, na każde dziecko, bez kryterium dochodowego.
Rodzice niepełnosprawnych dorosłych są oburzeni i zapowiadają protest w Warszawie. Ma się on odbyć w 23 maja. Rozpocznie się przed Pałacem Prezydenckim, potem planowany jest przemarsz przed Sejm.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
protestujecie dla swoich dzieci na wózkach , ale nic nie wspominacie o dorosłych osobach z Zespołem Downa oni też nigdy nie będą sprawni żeby pracować o nich się zapomina . matki które są na emeryturze EWK mają bardzo niskie emerytury niższe niż te matki które protestowały w sejmie . Musiały mieć przepracowane 20 lat pracy żeby mieć taką emeryturze .to nie tylko te osoby są w potrzebie ale ci o których wspominam matka córki dorosłej z Zespołem Dovna .