
W minioną sobotę po godzinie 21.00 w niektórych z dzielnic Warszawy słychać było syreny alarmowe. Ratusz zapewnił, że była to tylko awaria systemu ostrzegania.
Dźwięk syren słyszalny był w Śródmieściu i na Woli. Wyły przez blisko piętnaście minut, dźwiękiem ciągłym i bez modulacji. Czytelnicy portalu TVN Warszawa informowali, że po krótkiej przerwie syreny zawyły ponownie.
W rozmowie z Kontaktem 24, Piotr Rżysko z zespołu prasowego Komendy Miejskiej Straży Pożarnej powiedział, że była to prawdopodobnie awaria systemu ostrzegania. Po szczegółowe informacje dziennikarzy ze wspomnianej strony odesłano do biura zarządzania kryzysowego. Tam otrzymali potwierdzenie. Identyczną wiadomość podano na miejskiej linii 19 115.
Dziennikarz Polskiej Agencji Prasowej usłyszał jednak w Centrum Zarządzania Kryzysowego, że nie włączyła się żadna z syren miejskich. Tymczasem dyżurny Mazowieckiego Urzędu Zarządzania Kryzysowego przekazał, że nie uruchomiła się żadna z syren wojewody, ponieważ wszystkie były w danym momencie wyłączone. O co więc chodzi?
Fot. pixabay.com
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie