
Veturilo wcale nie ruszy w marcu 2021 roku, jak planowano. W Warszawie rowery mogą upaść, bo samorządu na nie nie stać.
Koniec umowy z dotychczasowym operatorem rowerów Veturilo - Nextbike - dobiega końca. Nadal jednak nie jest wiadomo, kto przejmie nad pojazdami "władzę" w przyszłym sezonie i czy w ogóle rowery będą istnieć.
W 2018 - 2019 roku pojawiły się problemy, ponieważ akcje Nextbike na giełdzie NewConnect spadły z poziomu 120 do zaledwie parunastu złotych. Powodem jest zwiększona konkurencja w postaci hulajnóg elektrycznych. Dodatkowo 1 kwietnia na kilka tygodni polski rząd zakazał korzystania z wypożyczanych rowerów przez wzgląd na panującą pandemię koronawirusa.
W maju bieżącego roku polski oddział Nextbike złożył wniosek o upadłość, tym samym nie stanął do przetargu na obsługę Veturilo na lata 2021 - 2028. Oferta została złożona wyłącznie przez jedną, hiszpańską firmę Marfina. Jednak stawka jest znacznie większa od budżetu, który ratusz przeznaczył na ten cel. Dlatego decyzję o dalszym losie Veturilo zostały przesunięte na jesień.
Co więcej, rowery nie ruszą 1 marca przyszłego roku. Ewentualne rozstrzygnięcie wspomnianego przetargu równa się kilkumiesięcznemu opóźnieniu.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Zobacz także:
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie