
W nocy z wtorku na środę strażnicy miejscy patrolowali Wolę. W pewnym momencie zauważyli dostawcę jedzenia... jadącego pod prąd.
W nocy z 2 na 3 stycznia, strażnicy miejscy kontrolowali Wolę. Właśnie tam zauważyli, że ul. Okopową pod prąd jedzie skuter. Od razu została podjęta interwencja. Szybko wyszło na jaw, że niezgodna z przepisami jazda to nie jedyny problem kierowcy, a może raczej... z kierowcą jednośladu.
26-letni obcokrajowiec zachowywał się naprawdę dziwnie. Poruszał się i mówił w zwolnionym tempie. Badanie wykazało, że w chwili zdarzenia miał 0.7 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. To nie koniec tej interwencji. Mundurowi przeszukali mężczyznę, chcąc upewnić się, że nie ma on przy sobie niebezpiecznych bądź zabronionych przedmiotów.
Znaleziono przy nim foliową torebkę z zielono-brunatnym suszem roślinnym i drobną monetę. 26-latek sam przyznał, że susz to marihuana. Co więcej, wezwani na miejsce policjanci zbadali dostawcę jedzenia testem narkotykowym. Ujawniono, że oprócz napojów procentowych, mężczyzna zażywał opiaty oraz amfetaminę.
W szpitalu przeprowadzono specjalistyczne badania. Potem dostawcę zatrzymano.
Źródło: Straż Miejska w Warszawie
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Zobacz także:
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie