Reklama

Jadą do chorych, a są atakowani – zespoły pogotowia ofiarami swoich pacjentów

01/05/2022 13:39

Załogi karetek stają się ofiarami swoich pacjentów, do których jadą, aby ratować ich życie - niestety, tak to wygląda najczęściej. Ratownicy medyczni czasem sami wymagają pomocy lekarskiej po wizytach u chorych.

Ataków było coraz więcej, bo załogi karetek nie podlegały ochronie prawnej, ich członkowie nie byli ujęci w przepisach jako funkcjonariusze publiczni, tak jak chociażby policjanci czy strażacy. Agresorzy czuli się więc niemal bezkarni, bo zdawali sobie sprawę, że żadne wielkie konsekwencje im nie grożą.

Sytuacja stawała się coraz poważniejsza, dlatego dyrekcja Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego i Transportu Sanitarnego „Meditrans” SPZOZ, wspólnie z Związkiem Pracodawców Ratownictwa Medycznego zainicjowała zmiany w prawie, aby zaczęło ono chronić załogi karetek. Udało się.

- Przekonywaliśmy Ministerstwo Zdrowia i Ministerstwo Sprawiedliwości do rozszerzenia ochrony prawnej m.in. o członków zespołów ratownictwa medycznego. Taka ochrona prawna m.in. ratownika medycznego została przewidziana m.in. w ustawie o Państwowym Ratownictwie Medycznym. Zgodnie z zapisami art. 5 - mówi Piotr Owczarski Główny specjalista ds. promocji, marketingu i środków zewnętrznych „Meditransu”.

Odkąd weszły w życie zmienione przepisy dotyczące ochrony prawnej członków zespołów ratownictwa medycznego, zrobiło się odrobinę spokojniej, jednak wciąż dochodzi do napaści na ratowników medycznych w trakcie wykonywania przez nich zadań, o czym opowiada Piotr Owczarski.

Miesiąc temu karetka została wezwana do mężczyzny. Kiedy ratownik chciał udzielić mu pomocy, ten rzucił się na niego. Uderzył go w klatkę piersiową, mocno kopnął w biodro i w miednicę. Mało tego, drugi członek załogi pogotowia, który próbował pomóc koledze, też został uderzony pięścią w klatkę piersiową. Medycy bronili się do chwili, aż przyjechała policja.

Rok temu natomiast, nietrzeźwy pacjent nie dość, że pobił ratowników, to jeszcze zdemolował ambulans i oddał mocz na jego drzwi.

Wszyscy chyba pamiętamy sytuację z Pragi-Północ z marca 2021 roku, kiedy 28-letni mężczyzna pod wpływem alkoholu rzucił cegłą w karetkę, w której było jego gorączkujące, malutkie dziecko.

To tylko pojedyncze przykłady bezsensownej agresji skierowanej na medyków, którzy jadą w pośpiechu aby ratować ludzkie życie. Każdy z ataków jest zgłaszany na policję i trafia do prokuratury.

- Zawsze domagamy się surowych kar dla sprawców, bo Ci, którzy ratują ludzkie zdrowie i życie nie mogą obawiać się o swoje zdrowie i życie - mówi Piotr Owczarski.

 


Foto: Śląska Policja

Źródło: Luka&Maro

Aplikacja wio.waw.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo wio.waw.pl




Reklama
Wróć do