
Nic dziwnego, że ludzie się przestraszyli. Z jednego z mieszkań na 10. piętrze wieżowca, wylatywały sprzęty domowe...
Scena jak z filmu. Na trawnik i chodnik przed jednym z wieżowców na ul. Garwolińskiej, wylatywały sprzęty domowe. Ale od początku...
Kilka dni temu, przed godz. 20.00, strażnicy miejscy odebrali niepokojące wezwanie. Z wieżowca, z 10. piętra, wylatywały sprzęty domowe. Na trawniku i chodniku leżały rozbite słoiki, telewizor, elementy drobnego AGD, a nawet magnetofon i wózek na zakupy.
Jeden ze strażników przekazał, że gdy przyjechał z partnerem na miejsce, z okna wyleciał magnetowid. Urządzenie zawisło na kablu pod oknem. W związku z tym teren został od razu wygrodzony, nic nie spadło przechodzącym na głowę. O sprawie poinformowano też policję, pogotowie i strażaków.
Tymczasem sami strażnicy udali się do mieszkania, z którego ktoś wyrzucał te wszystkie przedmioty. Ze środka dochodziło szuranie i szmery, jednak osoba przebywająca tam uparcie nie chciała otworzyć drzwi. Mundurowym udało się mimo to wejść do środka. Odnaleźli starszego mężczyznę, zdradzającego objawy załamania nerwowego. Seniora przekazano ratownikom.
Co ciekawe, w trakcie interwencji w mieszkaniu, na zewnątrz jeden z mieszkańców domagał się przejścia przez wygrodzoną strefę. Zdenerwowany człowiek ucichł w momencie, gdy parę metrów dalej spadł magnetowid...
Źródło: Straż Miejska w Warrszawie
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Zobacz także:
Zobacz także:
Zobacz także:
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie