
W ostatnim czasie w centrum Warszawy sporo osób może zrobić sobie zdjęcia ze zwierzętami. Te zwierzęta są jednak wykorzystywane...
Kilka dni temu strażnicy miejscy zatrzymali na Starówce mężczyznę, który oferował ludziom zrobienie zdjęć z sowami. Niemniej okazało się, że człowiek ten wcale o zwierzęta nie dbał. Śmiało można stwierdzić, że wręcz je dręczył. Obie sowy płomykówki przebywały na pełnym słońcu i wśród mnóstwa osób, a to nie są dla nich odpowiednie warunki. Po zapoznani się z sytuacją funkcjonariusze stwierdzili, że zawarte w dokumentach posiadanych przez mężczyznę zasady traktowania ptaków nie są respektowane. W związku z tym płomykówki zostały nieodpowiedzialnemu delikwentowi odebrane, a on odpowie za to, co robił. Dodatkowo musiał wytłumaczyć się z nielegalnego posiadania jednej z nich.
Teraz Straż Miejska poinformowała o podobnym przypadku, który miał miejsce na Świętojańskiej. Mężczyzna z szopem praczem i ze stolikiem, na którym siedziały gołębie pawiki, pobierał datki od turystów, którzy chcieli fotografować się ze zwierzętami. Zwierzaki jednak sprawiały wrażenie zaniedbanych i zaniepokojonych otaczającym je gwarem. Funkcjonariusze wylegitymowali mężczyznę, sprawdzając także zgody na posiadanie zwierząt. Ze względu na braki w tych dokumentach i zły stan podopiecznych, na miejscu pojawiła się policja. Po zbadaniu szop, który rzeczywiście był w złej kondycji, trafił pod opiekę specjalistycznego azylu wraz z gołębiami. Właściciela zatrzymano.
Źródło: Straż Miejska w Warszawie
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Zobacz także:
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie