Reklama

Nietrzeźwa wtargnęła na jezdnię. Za jej śmierć odpowie kierowca, który ją potrącił

Zapadł wyrok w sprawie tragedii na Wisłostradzie, do której doszło w 2021 roku.

To jedna z dramatycznych historii, którą ponad 3 lata temu żyła cała Warszawa. Był listopad 2021 roku, kiedy Justyna wracał taksówką z urodzin przyjaciela. Na Wisłostradzie źle się poczuła, więc kierowca zatrzymał samochód (na skrzyżowaniu, na pasie dla jadących prosto. Było czerwone światło), włączył światła awaryjne, a kobieta ruszyła w kierunku Wisły. Kiedy światło zmieniło się na zielone, nadjechała mazda, która uderzyła z impetem w Justynę. Kobieta zginęła na miejscu.

Zakończył się proces, w którym za winnego uznano kierowcę mazdy. W chwili, kiedy doszło do tragedii, na liczniku miał ok. 120 km/h, a powinien jechać 50 km/h wolniej. To właśnie podkreślał sąd wydając wyrok. Kierowca dostał 4 lata więzienia w zawieszeniu, taksówkarz odpowie za wykroczenie – tak sklasyfikowano jego udział w całej sprawie.

Aplikacja wio.waw.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Marek - niezalogowany 2025-01-29 09:50:15

    Polskie sądy to nadają się do zaorania. Pijana nieobliczalna osoba na drodze z trzema pasami ruchu, ale winę klepneli kierowcy. Przy próbie omijania która zalecił sąd, kierowca mógł spowodować katastrofę drogową. Kobieta wydająca wyrok w sprawie ruchu drogowego - bez komentarza

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Świadomy - niezalogowany 2025-01-30 08:33:32

    Inaczej byś śpiewał gdyby to było Twoje dziecko. 120kmh w mieście to śmiercionośna broń. Jeździłem kiedyś w pewnych okolicznościach 100-110 al. Prymasa 1000-lecia i dzisiaj już bym tego nie zrobił. To nie jest autostrada, gdzie widoczność jest na kilkaset metrów i ogrodzenia dzielą drogę od okolicy. Byłem świadkiem jak na Wisłostradzie na wysokości Karowej pijany mężczyzna wszedł między motocykle jadące w paradzie i przewrócił jednego z kierujących. Po to są ograniczenia w mieście, żeby unikać katastrof z takich głupich losowych powodów. Na myśl przychodzi mi sprawa wypadku śmiertelnego ma obwodnicy w Węgrowie. Kierująca wjeżdżając na skrzyżowanie wymusiła pierwszeństwo i poniosła karę śmierci od pędzącego ponad 100kmh kierowcy, którego nie mogła zobaczyć i przepuścić. Winnym jest jadący z pierwszeństwem łamiący rażąco ograniczenie prędkości. Przychodzi taki moment w życiu niektórych ludzi, że zaczynają rozumieć takie kwestie i współodczuwać. Życzę Ci żebyś również kiedyś zmienił swoje myślenie.

    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo wio.waw.pl




Reklama
Wróć do