
Słupki na chodnikach są już w zasadzie wszędzie i znajdziemy je w olbrzymiej ilości nie tylko w Śródmieściu, ale innych warszawskich dzielnicach. Kiedyś miały zadanie uniemożliwić parkowanie kierowcom samochodów w miejscach do tego nieprzeznaczonych. Oczywiście po latach okazało się to bardzo złym pomysłem, ponieważ postawienie słupka nie przynosi żadnych korzyści materialnych a wręcz odwrotnie, pociąga koszty i to wcale niemałe. Słupki są żeliwne, przez co dość kruche i nietrwałe. Po kilku puknięciach i zahaczeniach samochodem lub na zwykłym mrozie po prostu pękają i trzeba wymienić je na nowe. Mają niewiele wspólnego z ekologią, gdyż odlewanie w hucie słupków powoduje sporą emisję szkodliwych substancji. Dziwne, że w takim miejscu jak Warszawa gdzie stoi zapewne miliony słupków, nikt nie pomyślał, aby wykonywać je z trwalszych elementów plastikowych pochodzących z recyklingu takich jak, chociażby plastikowe butelki po napojach. Niestety w Warszawie wszystko robi się nieco na pozór dla poklasku, a nie coś, co, jak to się mówi, ma ręce i nogi. Przykładem jest widoczna na zdjęciu ulica Ordynacka. Słupki uniemożliwiają bezpieczne poruszanie się po chodniku użytkownikom hulajnóg, dlatego wybierają oni ulicę przeznaczoną dla samochodów. Kierowcy muszą podwójnie uważać i bardziej koncentrować się podczas jazdy szukając miejsca do zaparkowania, którego i tak raczej nie znajdą. Miało być ładnie i bezpiecznie a wyszło jak zawsze.
Zdzisław Skisły fotograf znad Wisły poleca:
Zobacz także:
Zobacz także:
Zobacz także:
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie