
„Południe” przypomina, że został opracowany dobry projekt ustawy warszawskiej z możliwością rozwoju metropolitalnego, według której Warszawa jest powiatem, a obecne dzielnice są gminami – mają samodzielność jak inne gminy w Polsce. Do tego powiatu mogłyby dołączać gminy wokółwarszawskie.
Projekt był już w Sejmie procedowany. Gdyby nogi nie podłożył Paweł Piskorski, ówczesny prezydent Warszawy, to nasze miasto miałaby ustrój odpowiadający zarówno jego potrzebom rozwojowym jak i zapewniający szeroki udział obywateli w demokratycznym zarządzaniu.
Jednak na wniosek Pawła Piskorskiego z Unii Wolności, gdy nie było na sali sejmowej posłów AWS, projekt ustawy został gruntownie zmieniony. Zmianę tę tłumaczę dążeniem do skupienia możliwie jak największej władzy w rękach jednej osoby, za którą stoi partia polityczna. Tam, gdzie pojawia się partiokracja, czyli władza partii nad obywatelami, obumiera społeczeństwo.
Założenia ustawy opisującej ustrój Warszawy, którą storpedował Paweł Piskorski, napisała Komisja Statutowa Rady Warszawy pod przewodnictwem Bogdana Żmijewskiego.
- Jakie zadania dla Warszawy przewidywała ustawa?
Bogdan Żmijewski: - Projekt ustawy zakładał, że Warszawa będzie powiatem, a obecne dzielnice warszawskie gminami, a więc będą korzystały z samodzielności i własnego budżetu, jak inne gminy w Polsce. Miasto Warszawa jako powiat wykonywałoby zadania infrastrukturalne, ogólnomiejskie, ponadgminne, szczególnie w zakresie transportu publicznego, infrastruktury technicznej, wodno–kananalizacyjnej (jest właścicielem Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji).
- Czy wprowadzenie w życie tej ustawy nie spowodowałoby konieczności gruntownych zmian kilku ustaw samorządowych?
- Ustawa wpisuje się w istniejący samorządowy system prawny. Nie tworzy lex specjalis, aczkolwiek z drobnymi wyjątkami.
- Czy ustawa zakłada przymusowe wcielenie gmin do powiatu Warszawa?
Nic podobnego. Według tej ustawy gminy wokółwarszawskie mogą się dołączyć do Warszawy jako powiatu na podstawie zgodnych uchwał rady danej gminy i Rady Warszawy. Takie uchwały nastąpią, jeśli obie strony będą miały w tym interes. Chodzi o stworzenie systemu, by im to się opłacało, i pozwalającego uzyskać dodatkowy efekt społeczny wynikający z synergii działania. Generalna podległość gmin wobec Warszawy jako powiatu aglomeracyjnego (metropolitalnego) powinna się odbywać przez koordynację planowania przestrzennego w zakresie zadań ogólnomiejskich. Może to mieć formę metropolitalnego (aglomeracyjnego) studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego powiatu, z wymogiem zgodności miejscowych planów i studiów gminnym ze studium metropolitalnym. Chodzi o to, by w planach gminnych umieszczać zadania metropolitalne, w tym w formie ustawowego przymusu, jak dla zadań rządowych czy zadań województwa samorządowego (takie rozwiązania są w ustawie o planowaniu przestrzennym).
- W jaki sposób można zachęcić gminy do przynależności do owego powiatu aglomeracyjnego?
- Dodatkową zachętą wejścia do tego systemu byłoby zwiększenie finansowania zadań takiego powiatu, przykładowo, poprzez jakieś drobne źródło z budżetu państwa oraz pewien udział w janosikowym. Należy też przyjąć założenie uzyskiwania dotacji celowych z Unii Europejskiej i budżetu państwa (których gmina by nie dostała). Można też przewidzieć drobną składkę gmin wchodzących do powiatu na zadania ogólnomiejskie – udział w PIT.
- Co się stało z projektem ustawy po gruntownej zmianie przygotowanej przez Pawła Piskorskiego?
- Senat przywrócił poprzednią, pierwotną wersję ustawy. Sejm nie odrzucił poprawek Senatu. Prezydent Kwaśniewski wysłał projekt do Trybunału Konstytucyjnego z zarzutem, że Senat nie miał prawa dokonać gruntowych zmian – przywracać do wersji pierwotnej. Trybunał Konstytucyjny uchylił ustawę z powodów proceduralnych.
- Czy w zespole przygotowującym projekt ustawy znaleźli się praktycy, znający się na samorządzie, oraz naukowcy?
- W pracach zespołu brali udział: Andrzej Szyszko – przewodniczący Rady, Grzegorz Zawistowski – zastępca przewodniczącego Rady, Janusz Warakomski – dyr. w MSWiA, Joanna Runge–Lisowska - sędzia NSA, prof. Barbara Zawadzka oraz prawnicy zaproszeni do współpracy.
- Czy pomimo pewnego upływu czasu projekt ustawy, o którym mówimy, dałoby się przygotować pod publiczną dyskusję?
- W mojej ocenie dziś ta wersja wymaga niewielkich korekt z uwagi na pewne zmiany systemu prawnego w otoczeniu samorządu i modyfikacji w zakresie zasad finansowania. Mogę taki projekt szybko przygotować. Nie wiem jednak w jakim stopniu posłowie będą zainteresowani daniem aglomeracji stołecznej szansy rozwoju, a mieszkańcom udziału w zarządzaniu wspólnotą samorządową.
Andrzej Rogiński
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie