
Dziczyzna zakażona włośnicą mogła trafić do kilku punktów gastronomicznych w Warszawie. W tej sprawie jest przesłuchiwany 38 letni mężczyzna z Radomia, który miał sprzedać tonę mięsa.
Powiatowy Inspektorat Weterynarii w Radomiu przebadał dziewięć próbek dziczyzny, które dostarczył mężczyzna z Radomia i w jednej z nich wykrył bakterie włośnicy. Nie udało się jednak przebadać całej partii mięsa. Mężczyzna już wcześniej je sprzedał i mięso trafiło do lokali gastronomicznych w Warszawie i podwarszawskich restauracji.
Inspektorat Weterynarii przestrzega przed spożywaniem dziczyzny niewiadomego pochodzenia.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie