W której dzielnicy najchętniej zamieszkaliby Warszawiacy? Deklaracje a rzeczywiste zakupy

Metrohouse, znana na rynku sieciowa agencja pośrednictwa nieruchomości opublikowała kolejny raport dotyczący najmniej popularnych do zamieszkania dzielnic Warszawy. Według agentów Agencji najmniej klientów było zainteresowanych kupnem mieszkania na Białołęce (74% negatywnych wskazań). Wśród klientów wciąż pokutuje przekonanie m. in. o zbyt dużej odległości od Centrum, długimi dojazdami do pracy z powodu korków, zbyt bliskiej obecności oczyszczalni ścieków Czajka. Wskazywano na słabe skomunikowanie z Centrum i innymi dzielnicami mimo znacznej poprawy funkcjonowania środków transportu publicznego. To, jak twierdzą agenci Metrohouse, są główne przyczyny braku zainteresowania zamieszkaniem na Białołęce.

Na drugim miejscu z wynikiem 67% negatywnych wskazań plasuje się Rembertów. Powodem jest przekonanie, że w Rembertowie dominuje przede wszystkim zabudowa jednorodzinna, a nie wielorodzinna, więc klienci nie szukają mieszkań w tej dzielnicy. Kolejny powód to odległość od Centrum Warszawy. I ten pogląd jest chybiony, bo Szybką Koleją Miejską z Rembertowa do Centrum jedzie się kwadrans.

W antyrankingu nie zmieniła się pozycja Wesołej. Tu jako podstawowy powód podaje się niechęć do kupowania mieszkań po prawobrzeżnej stronie Warszawy. Wśród najmniej popularnych do zamieszkania dzielnic Warszawy jest też Ursus, a następnie Wawer. Kolejne miejsce tuż za Wawrem zajęła Praga Północ. Listę dzielnic z dwucyfrowym wynikiem negatywnych wskazań (14%) zamyka Targówek. Następne są Bemowo i Praga Południe (po 5%) oraz Włochy (4%). 2% odrzuceń odnotowało Śródmieście.

Jak co roku największym zainteresowaniem klientów cieszą się Mokotów, Ursynów, Wola, Ochota i oczywiście Żoliborz.

A jak się mają deklaracje kupujących z rzeczywistymi zakupami. Okazuje się, że deklarację te często rozmijają się późniejszymi faktami, poza Mokotowem, który wciąż cieszy się największym powodzeniem  wśród klientów Metrohouse (14% kupujących). Ku zaskoczeniu Agncji, znacznie za to zyskała Praga Południe (13%). A jako trzecią dzielnicę klienci wybrali – proszę zgadnąć którą dzielnicę? BIAŁOŁĘKĘ!

Mieszkańcy Białołęki nie kryją zaskoczenia wynikami opublikowanymi przez Metrohouse.

Oto co nam powiedziała osoba tu mieszkająca:

- Białołęka w antyrankingu? Sceptycznie podchodzę do takich zestawień, osoby zabierające głos w tego typu ankietach najczęściej znają Białołękę bo byli tu przejazdem, bądź w ogóle jest im nieznana. Z drugiej strony to co dla jednych jest wadą dla innych może być zaletą.

Niemniej jednak faktem jest, że infrastruktura drogowa na Białołęce, zwłaszcza na jej wschodnich obszarach jest niewystarczająca. Jest to główna przyczyna braku rozwoju komunikacji miejskiej w tym rejonie Warszawy. Linia tramwajowa w rezerwie Trasy Olszynki Grochowskiej planowana na 2022 r czy postulowana linia tramwajowa wzdłuż ul. Modlińskiej znacznie rozwiązałyby problemy komunikacyjne.

Z drugiej strony to właśnie tu przybywa najwięcej osiedli mieszkalnych, a zainteresowanych nie brakuje. Jednym z powodów jest cena, ale również wizja zielonej i spokojnej okolicy, którą obecnie można jeszcze zastać, ale np.: po realizacji inwestycji nad Kanałem Żerańskim tysiące drzew zostanie wyciętych, tak jak je się wycina w sposób niekontrolowany pod budowę kolejnych osiedli czy inwestycji realizowanych przez Urząd Dzielnicy Białołęka, gdzie na etapie projektu nie uwzględnia się zachowania zastanego drzewostanu mimo, że mógłby nie kolidować z inwestycją.