Reklama

Wciąż nie ma porozumienia PAŻP z kontrolerami lotów. Paraliż lotnisk od 1 maja coraz bardziej realny

25/04/2022 14:07

Było o krok od porozumienia, a niespodziewanie nastąpił wielki skok w tył - tak tłumaczyli kontrolerzy lotów obecni na dzisiejszych rozmowach w Sejmie. Wszystko przez słowa ministra Andrzeja Adamczyka, który stwierdził, że kontrolerzy w Polsce zarabiają bardzo dużo.

O godzinie 10 rozpoczęło się dzisiaj posiedzenie podkomisji do spraw transportu lotniczego, na którym obecni byli m. in. minister infrastruktury Andrzej Adamczyk, Piotr Samson - prezes Urzędu Lotnictwa Cywilnego oraz kontrolerzy lotów. Omawiany był oczywiście, trwający od długiego czasu, zaostrzający się, konflikt w Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej.

Przypomnijmy: jeśli nie dojdzie do porozumienia pomiędzy kontrolerami lotów a PAŻP, od 1 maja lotniska: Chopina i w Modlinie zostaną sparaliżowane - odwołane będzie musiało zostać ok. 300 z ponad 500 lotów, porty będą pracowały jedynie 7,5 godziny w ciągu dnia. Powodem takiego stanu będzie brak kontrolerów lotów.

Minister dolał oliwy do ognia

Wydawało się, że jest szansa na porozumienie stron na dzisiejszym posiedzeniu i niewiele do tego brakowało. Do czasu, kiedy głos zabrał minister Adamczyk. Wypomniał m. in. kontrolerom, że są bardzo dobrze wynagradzani, szczególnie na warszawskim lotnisku i w porównaniu z innymi krajami europejskimi. 

To wzburzyło przedstawicieli tego zawodu. 

Jedyne zdanie, z którymi możemy się zgodzić, to że bezpieczeństwo nie ma ceny. Panie ministrze, ktoś pana okłamuje, ktoś pana wprowadza w błąd. Manipulujecie danymi. Mówicie, że godzina pracy polskiego kontrolera dla Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej jest tak droga. W Europie wynosiła średnio 119 euro, w Polsce 120 euro. To jest ta szokująca różnica? - mówił Andrzej Fenrych, wiceprzewodniczący Związku Zawodowego Kontrolerów Ruchu Lotniczego.

Pierwsza część spotkania zakończyła się o godz. 11. Druga tura rozmów miała się odbyć o 14. Nie stawili się na niej kontrolerzy lotów. 

Plan awaryjny

Urząd Lotnictwa Cywilnego nie może czekać do ostatniej chwili i przygotowuje plan awaryjny. Jeśli nie dojdzie do porozumienia i kontrolerów będzie zbyt mało aby stołeczne lotniska działały normalnie, Warszawa i Modlin będą pracować przez 7,5 godziny: od 9.30 do 17.00. Przyjmą w tym czasie 170 lotów (z 510 planowych).

Nie jestem formalnie na chwilę obecną w stanie powiedzieć, że konkretne połączenie będzie albo go nie będzie, dlatego że to jest element naczyń połączonych, to znaczy - my dajemy godziny operacji, wskażemy, które połączenia są priorytetowe, ale nie mamy gwarancji, czy pewne linie lotnicze będą w stanie zastosować się do tych godzin. To jest proces, na razie mamy duże warunki brzegowe, z dniem jutrzejszym one się będą już coraz bardziej zawężać - powiedział Piotr Samson, prezes ULC.

Aplikacja wio.waw.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo wio.waw.pl




Reklama
Wróć do