Reklama

Wyrok za wieszanie plakatów z napisem KONSTYTUCJA

Na początku lipca przed sądem w Mińsku Maz. podobnie jak w całym kraju trwały protesty. Około 30 osób najpierw stało przed sądem, potem spacerowało po mieście ze świeczkami.

- Na trasie zawsze stawaliśmy przy pomniku Konstytucji 3 Maja, gdzie zostawialiśmy znicze. Spacer zaczynał się lub kończył na wysokości biur poselskich Teresy Wargockiej i Krystyny Pawłowicz (PiS). Mają biura w tym samym budynku. Uczestnicy naszego protestu powiesili cienką taśma klejącą (mleczną) kilka plakatów na tych biurach. Były to plakaty formatu A4 z hasłami: Konstytucja, Wolne Sądy, Wolni Ludzie – opowiada Alicja Cichoń i dodaje, że później okazało się, że jedna z uczestniczek protestu dostała wezwanie na policję na przesłuchanie w charakterze świadka, a 13 lipca ona i 2 panie po 60-tce wezwania na przesłuchanie w charakterze sprawców z art. 63a §1 Kodeksu wykroczeń.

- Przesłuchane zostałyśmy 17 lipca. Okazało się, że 6 lipca pracownicy obydwóch biur złożyli na policji zawiadomienie o popełnieniu wykroczenia z ww. artykułu Kw. Nie przyznałyśmy się i odmówiłyśmy składania wyjaśnień – tłumaczy Alicja.

27 lipca zapadł wyrok nakazowy zasadzający grzywnę wraz z opłatami.

- 6 sierpnia złożyłyśmy sprzeciw do wyroku nakazowego. Pomogło nam Biuro Interwencji Obywatelskich Andrzeja Halickiego. Jak wynika z akt, które przeglądałam, policja podjęła działania już 6 lipca po złożeniu zawiadomienia przez pracowników biur. Notatki policjantów mówiły m.in. o tym, że przepytano kilka osób, sprawdzono monitoring. Zadziwiające jest np. to, że na jednym z pism naczelnika jednego z wydziałów widnieje adnotacja „Proszę o potraktowanie sprawy jako pilnej”. W przypadku wniosku o ukaranie w trybie nakazowym sąd daje wiarę policji, że sprawa jest bezsporna i dowody nie budzą wątpliwości – tłumaczy mińszczanka i dodaje, że ta sytuacja jest co najmniej dziwna, bo odmówiły składania wyjaśnień. Dawano im nadzieję, że będzie sprawa w sądzie, więc liczyły na możliwość obrony. Alicja zaznacza też, że przed wyznaczeniem terminu sprawy nie chce mówić o tym, co która z nich zrobiła, a czego nie, bo będzie to przedmiotem wyjaśnień w sądzie.

- W jednym z wywiadów (chyba dla portalu doRzeczy) poseł Pawłowicz mówiła, ze jej biuro było zaatakowane przez powieszenie kartek z obraźliwymi napisami. Czyli poseł Pawłowicz za obraźliwe uważa słowa: Konstytucja, Wolne Sądy, Wolni Ludzie? Nic nie zostało zniszczone. Sąd w Giżycku w listopadzie 2017 r. uniewinnił sprawców przyłapanych na wieszaniu podobnych plakatów, pisząc w uzasadnieniu o art. 54 Konstytucji. Jednocześnie wspomniany sąd wskazał policji, że działała na mocy art. Kw, który wprowadzony został w stanie wojennym, by walczyć z opozycją solidarnościową – dodaje Alicja Cichoń.

 

 

foto: A.Cichoń

Aplikacja wio.waw.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo wio.waw.pl




Reklama
Wróć do