
W dniu wczorajszym na Powązkach odbył się pogrzeb bohaterów narodowych. 35 trumien ze szczątkami ofiar terroru komunistycznego złożonych zostało w panteonie-mauzoleum Żołnierzy Wyklętych na cmentarzu wojskowym.
Uroczystości rozpoczęły się od mszy żałobnej na Placu Piłsudskiego. Uczestniczyły w niej rodziny zamordowanych oraz przedstawiciele władz państwowych: premier Ewa Kopacz, szef Ministerstwa Obrony Narodowej Tomasz Siemoniak, podsekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta Wojciech Kolarski, minister kultury Małgorzata Omilanowska i wiceprezydent Warszawy Jarosław Jóźwiak.
- Chociaż stracili życie, ostatecznie wygrali walkę ze złem i niepamięcią. Mieli zniknąć na zawsze. Determinacja rodzin Żołnierzy Niezłomnych, ich towarzyszy broni oraz środowisk niepodległościowych przyczyniła się do tego, że szczątki pomordowanych zostały wydobyte z ziemi. Polegli Niezwyciężeni odzyskali swoją tożsamość – mówił biskup polowy Wojska Polskiego, Józef Guzdek, który celebrował mszę. W swoim kazaniu niejednokrotnie zwracał się także do rodzin ofiar: - Podczas spotkania, jakie zorganizowała dla was Rada Ochrony Pamięci Walki i Męczeństwa, wielu stawiało mi pytania: Dlaczego zaszczyty i przywileje uzyskane przez katów do tej pory nie zostały zakwestionowane i odebrane? Dlaczego oprawcy mają pogrzeby z honorami wojskowymi? To nas bardzo boli. Boli jeszcze bardziej, gdy słyszymy głosy, że powinniśmy o tym wszystkim zapomnieć – mówił biskup.
Po uroczystościach na Placu Piłsudskiego 35 trumien ze szczątkami ofiar przewiezionych zostało w kondukcie żałobnym na Powązki. W panteonie-mauzoleum spoczęli m.in. Hieronim Dekutowski "Zapora", Bolesław Kontrym "Żmudzin", Tadeusz Pelak "Junak" i Władysław Borowic "Żbik", których miejsce pochówku przez wiele lat nie było znane. Do tej pory dzięki staraniom Instytutu Pamięci Narodowej z bezimiennych mogił w kwaterze „Ł” na Powązkach ekshumowano szczątki ok. 200 osób, zidentyfikowano 40. Nie znane jeszcze jest miejsce pochówku rotmistrza Witolda Pileckiego "Witolda", generała Augusta Fieldorfa "Nila" i pułkownika Łukasza Cieplińskiego.
Fot. IPN
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie