Kiedyś grali tu w tenisa

Nie da się ukryć, że nasza reprezentantka w tenisa Iga Świątek jest niekwestionowanym numerem jeden na świecie. Nieco słabsze wyniki mają inne zawodniczki a najlepszy z panów Hubert Hurkacz, też jest w światowej czołówce. Dawno temu, jak na topie był inny nasz tenisista, mieszkający w Poznaniu Wojciech Fibak to tenis stał się wśród młodzieży bardzo popularnym sportem. W sklepach pojawiły się dość drogie rakiety do tenisa i charakterystyczne włochate piłki. Na większości betonowych wtedy boiskach rozwieszone były siatki i kto żyw to pykał w tenisa . Aby poodbijać piłkę, wystarczył kawałek pionowej ściany z narysowaną linią, która umownie oznaczała linię siatki i już można było pograć. Nie było to może do końca profesjonalne rozwiązanie, jednak nie da się ukryć, że dzięki osiągnięciom Wojciecha Fibaka tenis stał się bardzo popularną dyscypliną sportową.

Oczywiście były też bardziej profesjonalne miejsca, gdzie znajdowały się korty tenisowe z prawdziwego zdarzenia. Jednym z takich miejsc były korty, znajdujące się na Powiślu przy ulicy Wybrzeże Kościuszkowskie pod numerem drugim. Nawierzchnia kortów była z tak zwanej mączki, czyli startej czerwonej cegły. Korty nie były zadaszone jednak na ich terenie, znajdowała się infrastruktura, gdzie można się było przebrać a po treningu wykąpać. Kort wynajmowało się na godziny i jako że znajdował się w centrum miasta, był mocno oblegany i cieszył się powodzeniem. Jakoś tak na początku naszego wieku został zamknięty i opuszczony. Jest ogrodzony wysokim płotem a cały teren, zarastają gęste krzaki. Miejsce jest w dobrej lokalizacji, cieszyło się powodzeniem, wśród mieszkańców a jest zamknięte. Niestety nie jest to odosobniony przypadek i szkoda, że miejsce z takim potencjałem po prostu się marnuje.

Zdzisław Skisły fotograf znad Wisły poleca: