Bezpartyjni Samorządowcy złożyli skargę do Sądu Najwyższego. Zarzucają PKW nierzetelność i brak obiektywizmu

KWW Koalicja Bezpartyjni i Samorządowcy w minionym tygodniu złożyła w 25 okręgach wyborczych wnioski o rejestrację list kandydatów wraz z podpisami poparci. Podpisy w pięciu okręgach wyborczych zostały odrzucone przez Okręgowe Komisje Wyborcze. Bezpartyjni złożyli odwołanie w tej sprawie do Państwowej Komisji Wyborczej. Dzisiaj pełnomocnik wyborczy Bezpartyjnych Wojciech Artur Brym złożył skargę w tej sprawie do Sądu Najwyższego dotyczącą okręgów Warszawskiego i w Piotrkowie Trybunalskim. W dniu jutrzejszym mają zostać złożone kolejne skargi.

Skarga dotyczy między innymi błędnej interpretacji PKW kto jest a kto nie jest wyborcą. A w szczególności jego miejsca zamieszkania. Bezpartyjni zarzucają również „brak obiektywizmu w ocenie prawidłowości złożonych list, w szczególności co do nieuzasadnionego zarzutu nieczytelności numerów Pesel, podpisów oraz adresów. Strona skarżąca zwraca uwagę i zarzuca PKW oraz OKW Warszawa - I jednostronność w ocenie czytelności podpisów w sytuacji gdy podpisy mogły składać osoby niepełnosprawne, osoby w podeszłym wieku, które mogą mieć i zazwyczaj mają problemy z pisaniem – co nie powinno dyskredytować takich podpisów poparcia z uwagi na ich nieczytelność.” - czytamy w złożonej do SN skardze.

- Zebraliśmy podpisy w 25 okręgach w Polsce. By zarejestrować komitet ogólnopolski potrzebowaliśmy zebrać w 21 okręgach. OKW odrzuciło nam podpisy w 5 okręgach. Co oznacza, że przekreślono nasze szanse na dobry wynik w wyborach parlamentarnych 13 października. Jest to skandaliczna sprawa i pokrętne tłumaczenie PKW. Nie poddamy się tak łatwo i walczymy o swoje prawa wyborcze oraz ponad 200 tysięcy obywateli którzy podpisali się pod naszymi listami. - mówi nam jedna z osób z BS

Sąd Najwyższy ma dwa dni na rozpatrzenie skargi.