
Była już plaga kradzieży włazów do studzienek kanalizacyjnych, fragmentów trakcji kolejowych i innych mniejszych lub większych rzeczy wykonanych z metali, żelaza i różnych stopów – wszystkiego, co można chociaż za symboliczne grosze „upłynnić” na skupie złomu. Złodzieje kombinują jak mogą, aby przy jak najmniejszym ryzyku, „zarobić” jak najwięcej, a możliwe to jest tylko w miejscach oddalonych od zabudować lub tam, gdzie nie ma żywej duszy – i to dosłownie, czego przykładem jest para z powiatu otwockiego.
28-letnia kobieta i 9 lat starszych mężczyzna dopatrzyli się, że idealnym miejscem gdzie jest dużo cennych dla nich zdobyczy w postaci metali kolorowych, a do tego panuje spokój, są… cmentarze. Pewnie niewiele osób zdaje sobie sprawę z tego, że na jednym nagrobku warte uwagi dla osób parających się złodziejskim fachem może być nawet kilka rzeczy: krzyż, litery i inne zdobienia. I to właśnie takie łupy z nekropolii m.in. w Karczewie, Otwocku, Grójcu, Błędowie i Kołbieli wynosiła owa para przez ostatnie dwa miesiące. To ustalili karczewscy policjanci, a niewykluczone, że kradzieże były dokonywane również w innych miejscach.
Na ten moment ustalono, że 28-latka wraz z 37-latkiem dokonali kradzieży zdobień pomników o łącznej wadze 2,5 tony, tym samym powodując stary o łącznej wartości 562 tysięcy złotych, a skradzione przedmioty sprzedawali na skupach złomu. Oboje zostali zatrzymani, a policja prosi o kontakt wszystkich, którzy zauważą, że na nagrobku ich bliskich zostało coś skradzione. Telefon do komendy w Karczewie: 47 724 18 55.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Zobacz także:
Zobacz także:
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie