
Co to znaczy? A to, że od 1 stycznia następnego roku uprawnienia do ulg komunikacyjnych stracą najpewniej studenci, uczniowie, osoby niepełnosprawne. W życie wejdą bowiem przepisy pozbawiające ich prawa do zniżek we wszelkich środkach transportu poza tzw. publicznymi, czyli autobusami, tramwajami i pociągami, które są we władaniu państwa lub samorządów.
Tymczasem inni przewoźnicy, korzystający do tej pory z rekompensat za funkcjonujące u nich bilety ulgowe, mogą się pocałować w nos. Dotyczy to oczywiście głównie przedsiębiorców prywatnych. Do tej pory, jak zgłosili, że wprowadzają bilety ulgowe, to dostawali odpowiednie dofinansowanie. Teraz ulga dla pozbawianych ulgi będzie zależeć wyłącznie od ich dobrej woli, a właściwie kalkulacji ekonomicznej. Rezultatów można się spodziewać. Przewoźnik, którego autobusy kursują pod moim domem na Targówku, z Wołomina do Warszawy, twierdzi, że nie będzie mu się to z pewnością opłacać, bo i tak jego biznes jest na granicy opłacalności, a funkcjonuje jeszcze tylko dlatego, że ma ceny konkurencyjne i wyższy komfort jazdy niż komunikacja podmiejska państwowa.
Jak podaje portal nie-pelnosprawni.pl, „zmiany dotkną większości połączeń autobusowych kursujących pomiędzy powiatami jednego województwa oraz wewnątrz powiatów. Ulgi mogą zniknąć również z pociągów Express InterCity, Pendolino i TLK. Ta kuriozalna sytuacja to wynik wejścia w życie przepisów ustawy o publicznym transporcie zbiorowym z 2010 r.”
Przed wyborami 2015 r. PiS zapowiadał zmianę tych przepisów w tempie ekspresowym, ale posłowie i senatorowie, zajęcie demolowaniem konstytucji państwa, o takich „drobiazgach” po prostu nie myślą, zwłaszcza że sami zachowają swoje ulgi nie naruszone. Nie mają więc żadnej motywacji. A na dodatek – jak ćwierkają wróble siadające na dachu Ministerstwa Finansów – program 500+ wymaga nieustająco nowych źródeł finansowania, bo ktoś wcześniej źle wyliczył jego roczną globalną sumę.
„Dobra zmiana” – jak myślę – dotknie niebawem każdego z nas w taki czy inny sposób, nie dziś, to jutro. Pieniędzy na 500+, ulgi podatkowe, obniżenie wieku emerytalnego, frankowiczów etc. w budżecie państwa bowiem nie ma, a nadzwyczajne rezerwy wkrótce się wyczerpią.
Nie kraczę, liczę…
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Nie lubię PiS-u, ale oskarżanie obecnej władzy o to co zrobiła poprzednia to nic innego jak zwykła głupota... A KOD teraz maszeruje przeciw PiS... razem z PO (którzy wprowadzali takie głupoty jak kasacja ulg)! Ludzie winnymi są obie te partie!
Nie lubię PiS-u, ale oskarżanie obecnej władzy o to co zrobiła poprzednia to nic innego jak zwykła głupota... A KOD teraz maszeruje przeciw PiS... razem z PO (którzy wprowadzali takie głupoty jak kasacja ulg)! Ludzie winnymi są obie te partie!
Nie lubię PiS-u, ale oskarżanie obecnej władzy o to co zrobiła poprzednia to nic innego jak zwykła głupota... A KOD teraz maszeruje przeciw PiS... razem z PO (którzy wprowadzali takie głupoty jak kasacja ulg)! Ludzie winnymi są obie te partie!
Zgadzam się, za likwidację ulg na przejazdy nie PiS odpowiada. Aczkolwiek teraz mogą się wykazać i to naprawić. Do 1 stycznia 2017 jest jeszcze trochę czasu.