
Pierwszy raz w grudniu we Włocławku, wczoraj na własnym parkiecie – Legia jako jedyna drużyna pokonała w lidze Anwil dwukrotnie!
Wczoraj w hali OSiR Bemowo legioniści rozegrali przedostatni mecz fazy zasadniczej Orlen Basket Ligi. Ich rywalami była drużyna Anwil Włocławek, z którą wcześniej Zieloni Kanonierzy wygrali na wyjeździe w grudniu.
Przed meczem goście byli liderami ligowej tabeli (22 wygrane, 6 porażek), a nasi koszykarze zajmowali 6. lokatę (17 wygranych, 11 porażek). Dzisiaj sytuacja wygląda nieco inaczej:
Początek meczu nie wróżył najlepiej, bo to goście dominowali na boisku i Legia przegrywała 0:8. Zieloni Kanonierzy ruszyli do boju po przerwie na życzenie trenera Marka Popiołka. Pierwsza kwarta zakończyła się trzypunktową przewagą Anwilu przy wykorzystanym limicie przewinień legionistów (jednym ze strony gości).
Druga kwarta to już wyrównana, dynamiczna gra z obu stron i skuteczne akcje Zielonych Kanonierów, którzy zdobyli 14 punktów z rzędu. Na przerwę koszykarze zeszli w wynikiem 48:40 dla Legii.
W trzeciej kwarcie stołeczna ekipa od samego początku udowadniała swoją skuteczność. Przewaga wzrosła do 12, po wymianie celnych trójek na tablicy widniał wynik 60:46 dla gospodarzy. Goście coraz częściej faulowali, wykorzystali limit przewinień. Kwarta zakończyła się wynikiem 29:28 dla Anwilu, a wynik meczu wynosił 76:69 dla warszawiaków.
Pierwsze chwile ostatniej odsłony przyniosły wysokie tempo gry. Tyran De Lattibeaudiere po efektownej indywidualnej akcji zdobył cenne punkty dla swojej drużyny. Chwilę potem po nieudanej próbie za trzy Anwilu legioniści podwyższyli prowadzenie do dziewięciu punktów. Trzy minuty przed końcem po indywidualnej akcji trafił Holman, a Legia prowadziła 89:82. W końcówce Zieloni Kanonierzy potwierdzili swoją przewagę.
Mecz zakończył się wynikiem 96:87 dla Legii
Zdjęcia: Piotr Koperski/Legia Kosz
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie