Reklama

Nocna prohibicja na Pradze-Południe jednak by się przydała?

30/10/2025 07:28

Działania służb, Nocna prohibicja Pradze Południe jednak przydała - zdjęcie, fotografia

Cóż, kolejna interwencja, kolejny powód do tego, by podumać nad założeniami nocnej prohibicji. To na Pradze-Południe doszło do sytuacji.

O napadzie w Żabce już pisaliśmy. Tak samo, jak informowaliśmy na temat brutalnej napaści (m.in. o podłożu seksualnym) na młodego mężczyznę wracającego z dyskoteki. W Wawrze miała miejsce interwencja strażników miejskich, natomiast na obszarze Mokotowa wybuchł pożar pewnej piwnicy.

Tymczasem w nocy (28 października), tuż przed godziną 1.00, strażnicy miejscy z VII Oddziału Terenowego zauważyli, że w jednym ze sklepów całodobowych na Pradze-Południe doszło do sprzedaży alkoholu osobie, która była nietrzeźwa. Nietypowo zachowujący się mężczyzna, chwiejnym krokiem, kilkakrotnie wchodził i wychodził z „nocnego” zanim ekspedientka sprzedała mu kolejne piwo.

Mężczyzna został poproszony o opuszczenie sklepu, co mu się nie spodobało. Zachowywał się wulgarnie i nerwowo, ale w końcu udało się wyprowadzić go na zewnątrz. Sama ekspedientka twierdziła, iż sprzedała mu piwa, choć i tak był już nietrzeźwy, bo "nie wiedziała, że to przestępstw". Tym bardziej, że był to stały klient...

Na miejsce została wezwana policja, która po zebraniu szczegółów dotyczących zajścia, wystawiła wezwania do stawiennictwa w komendzie zarówno sprzedawczyni, jak i klientowi, który miał już we krwi 2 promile alkoholu. Mężczyzna za używanie słów wulgarnych został ukarany przez funkcjonariuszy, jednak poważniejsze kłopoty może mieć sprzedawczyni. Za sprzedaż alkoholu osobie nietrzeźwej grożą konsekwencje karne. Urząd Dzielnicy Praga-Południe m.st. Warszawy może też odebrać właścicielowi placówki zezwolenie na sprzedaż alkoholu, mimo że sklep ma go w nazwie…