
To naprawdę istne piekło na ziemi. Nagły pożar hali wybuchł właśnie w podwarszawskiej miejscowości - tym razem w Kałuszynie!
O bestialskim zabójstwie, do którego doszło w miniony czwartek pod Warszawą, już pisaliśmy. Sprawcą okazał się ksiądz proboszcz. Informowaliśmy również w sprawie śmiertelnego wypadku z udziałem ciągnika oraz potrąceniu dziesięciolatki przez ciężarówkę na drodze krajowej numer 50.
Natomiast z soboty na niedzielę (26/27 lipca), w środku nocy, bo po godzinie 2.00, w dawnym zakładzie przy ulicy Mostowej w Kałuszynie wybuchł wielki, poważny pożar. Zapłonęła duża hala, a kiedy Straż Pożarna dotarła na miejsce, ogień był już w fazie bardzo zaawansowanej. Jak twierdzą świadkowie, nie wiadomo, czy wewnątrz znajdowały się jakiekolwiek przedmioty, czy był jednak zupełnie pusty. Tak czy siak, nikt nie wiedziałby o tym, by przez ostatnie dwa lata działała tam jakakolwiek produkcja.
Wszystko było widać z daleka, pomimo otaczającej nocnej ciemności. Służby miały też niestety utrudniony dostęp do akcji gaśniczej, a to przez ograniczony obszar terenu oraz ciężki dojazd dla pojazdów gaśniczych. Zgodnie z najnowszymi informacjami, w akcji brało udział około dwudziestu zastępów straży pożarnej. Na razie przyczyny wydarzenia nie są znane.
Zobacz także:
Zobacz także:
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Wydaje mi się że te podpalenie to robią na zlecenia Ruskich. Bo kto by chciał robić takie szkody dla własnego widzi misię. Więc jak dla mnie trzeba wzmóc czujność służb i schwytać jednego czy drugiego i dać surową karę i roztrąbić to głośno po mediach by inny nie próbował tego robić.