Kiedyś prowadziłem kawiarenkę. Płaciłem 4500 zł czynszu do tego zatrudniałem dwie osoby za jakieś 4500 zł ( licząc z podatkami i Zusem). Światło i inne sprawy to jakieś 1000 zł. Towaru miałem w niej sporo, bo to była kawiarenka dla mam z małymi dziećmi. Tak wiec obok wyśmienitej kawy, ciasteczek i przekąseczek, mieliśmy dużo zabawek i kosmetyków dla dzieci oraz dużo książek zarówno dla dzieci jak i poradników dla mam. Było tego w każdym momencie jakieś 70 tysięcy zł. Zawsze było ciężko na przednówku, bo pomysł "wisiał" na pogodzie. Było to miejsce na wprost fontanny na Ursynowie. W zimie zarabialiśmy ledwo na koszty a latem prowadziliśmy ogródek w idealnym miejscu dla mam i tatusiów, którzy doglądając dzieciaki pluskające się w fontannie, żłopali naszą kawę ( najbardziej dochodowy biznes - 700% marży), lody, napoje i ciasteczka kupując dzieciom zabawki, książeczki itp.
Sprzedałem ją i Pan Bóg czuwał nade mną.
Dzisiaj moja następczyni zamiast patrzeć jak robi się coraz cieplej, (co gwarantuje zyski) siedzi w domu i liczy. Czynsz, pensje, światło, śmieci itp 14 500 zł. Do tego dostawcy, którzy juz wydzwaniają, kiedy zapłaci im 70 tysięcy za towar, który ma w kawiarni. Do tego dochodzą kredyty na remont generalny kawiarni, który niedawno wykonała. ( ratka ok. 2500 zł).
Robi się okrągła suma 17 000 zł miesięcznie i dług za towar. Zanim zwolni pracowników to będzie 2 miesiące, wypowiedzenie lokalu może uda się w też dwa miesiące. W sumie wyląduję na bezrobociu ze zobowiązaniem 100 000 zł. A może warto czekać? Może się poprawi? A jak się nie poprawi? To wtedy nie ma, co czekać, trzeba się powiesić i zadbać, aby długi nie przeszły na rodzinę i chałupę, którą miała.
Pocieszyć może ją tylko to, że nasz kolega ma 10 knajp i każda 10 razy większa od jej.  Czyli on "w plecy" za miesiąc pół miliona złotych. Jest bogaty i ma chałupę za 5 milionów. Za 10 miesięcy też nie będzie jej miał. A wirus dalej sobie będzie hulał.

Zginie na koronawirus 1000 ludzi w Polsce. Przedsiębiorców, którzy się powieszą lub wylądują w wariatkowie będzie więcej. Czy mamy dla nich jakiś pomysł na kwarantanne czy szczepionkę? Jeszce o tym napisze. Bo wirus totalnej plajty rozwinie się na pewno i to szybciej niż ten z Wuhan.

15.03 godz. 14.25

Raport z oblężonego miasta - poprzednie odcinki