
Patrząc na to co się dzieje chwilami na ulicach, trudno nie pokusić się o zacytowanie klasyka: "Moja racja jest mojsza niż twojsza. Właśnie moja racja jest najmojsza”... Użytkownicy dróg zamiast skupiać się na zachowywaniu ostrożności, walczą o pierwszeństwo, co potrafi być tragiczne w skutkach. Od lat m.in. rowerzyści są zmorą kierowców, a kierowcy zmorą rowerzystów. To jak faktycznie jest z tym pierwszeństwem?
Jeszcze do niedawna niemal wszyscy użytkownicy dróg byli przekonani o tym, że rowerzyści na przejazdach rowerowych przy przejściach dla pieszych mają bezwzględne pierwszeństwo identyczne jak piesi. Po medialnej burzy wywołanej jednym z artykułów, okazało się, że nieprecyzyjne przepisy wprowadziły w błąd zarówno rowerzystów jak i kierowców, bo sprawa pierwszeństwa użytkowników dwóch kółek nie jest tak jednoznaczna i oczywista jak wcześniej sądzono.
Ponieważ teoria to jedno, a w praktyce wciąż dochodzi do niebezpiecznych sytuacji (i często konfliktowych) na drogach, a o takich od jakiegoś czasu informują nas mieszkańcy Łomianek, to właśnie tam przyjrzeliśmy się układowi dróg dla rowerów w połączeniu z jezdniami, miejscom, gdzie się one krzyżują.
Z głównej ulicy miasta, wzdłuż której jest ścieżka rowerowa odchodzi wiele prostopadłych dróg. Na nich są „zebry” i przejazdy rowerowe, więc wielu rowerzystów wychodzi z założenia, że rozpędzeni mogą przejechać przez całe Łomianki wzdłuż ul. Warszawskiej, bez zatrzymywania się, bez zwracania uwagi na innych użytkowników dróg. Dochodzi do sytuacji, kiedy „wyskakują” z impetem zza rogu wprost pod samochód i pukają się w czoło nie szczędząc obraźliwych słów w kierunku kierowców hamujących w ostatnim momencie. Problem w tym, że w wielu miejscach kierowcy aut nie mają możliwości odpowiednio wcześnie zareagować, bo pomimo zmniejszenia prędkości, zachowania ostrożności, rowerzysta pojawia się nagle.
Zapytaliśmy policję o przykładowe miejsca w Łomiankach, bo podobnych jest wiele - jak to wygląda pod kątem przepisów. Naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego KPP w Starych Babicach, Podinspektor Dariusz Stępczyński, zastrzegł, że WRD nie jest organem uprawnionym do interpretacji przepisów ruchu drogowego. Dlatego jego odpowiedź nie stanowi komentarza w zakresie istniejących zmian prawa. Odniósł się jednak do przykładów.
Podinspektor Dariusz Stępczyński:
Przesłane zdjęcia przejść dla pieszych i przejazdów dla rowerzystów (na co wskazuje znak pionowy D-6b) — stanowią powierzchnię jezdni przeznaczoną do przekraczania tych części drogi przez pieszych i osoby kierujące rowerami, hulajnogami elektrycznymi i urządzeniami transportu osobistego oraz osoby poruszające się przy użyciu urządzenia wspomagającego ruch. Wynika to z oznaczenia odpowiednimi znakami drogowymi — pionowymi. Znaki poziome w postaci P-IO (zebra) wskazują jedynie na przejście dla pieszych, to jednak znak D6b wskazuje, iż jest to także przejazd dla rowerów.
Kierujący pojazdem, zbliżając się do przejścia dla pieszych, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność, zmniejszyć prędkość tak, aby nie narazić na niebezpieczeństwo pieszego znajdującego się na tym przejściu albo na nie wchodzącego i ustąpić pierwszeństwa pieszemu znajdującemu się na tym przejściu albo wchodzącemu na to przejście (art. 26 ust I)
Kierujący pojazdem, zbliżając się do przejazdu dla rowerzystów jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa kierującemu rowerem, hulajnogą elektryczną lub urządzeniem transportu osobistego oraz osobie poruszającej się przy użyciu urządzenia wspomagającego ruch, znajdującym się na przejeździe. (art. 27 ust I PRD). Ponadto Kierujący pojazdem, który skręca w drogę poprzeczną, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa kierującemu rowerem, hulajnogą elektryczną lub urządzeniem transportu osobistego oraz osobie poruszającej się przy użyciu urządzenia wspomagającego ruch, jadącym na wprost po jezdni, pasie ruchu dla rowerów <, drodze dla pieszych i rowerów>, drodze dla rowerów lub innej części drogi, którą zamierza opuścić.
Reasumując, należy wskazać że z treści przepisów wynika że: o ile pierwszeństwo pieszego na przejściu dla pieszych nie budzi wątpliwości, ponieważ dotyczy zarówno będącego na przejściu jak i wchodzącego, to w przypadku kierującego rowerem już tylko takiego który znajduje się na przejeździe. Z tym, że w sytuacji zmiany kierunku jazdy przez kierującego np. samochodem jest on zobowiązany ustąpić pierwszeństwa kierującemu rowerem jadącym na wprost po przejeździe, który stanowi element drogi dla rowerów.
Mając na uwadze powyższe należy wskazać, że nie istnieje obowiązek ustępowania pierwszeństwa kierującemu rowerem zbliżającemu się do przejazdu, z wyjątkiem przypadku gdy kierujący pojazdem zmienia kierunek jazdy na skrzyżowaniu a rower jedzie na wprost. Powinno to jednak wynikać z zaistniałej sytuacji na drodze oraz prędkości poruszania się kierującego rowerem. Należy również zwrócić uwagę że organizacja ruchu wymaga zmiany w zakresie wyodrębnienia przejazdu i przejścia dla pieszych w celu ustalenia części jezdni po której powinni się poruszać.
Jednocześnie zwracam uwagę, iż czynności wyjaśniające dotyczące zdarzeń drogowych zaistniałych na przejazdach dla rowerów wymagają ustalenia okoliczności zdarzenia oraz ewentualnych śladów, a także relacji świadków i samych uczestników zdarzenia. W tego rodzaju zdarzeniach szczególna ostrożność jest wymagana w przypadku obydwu uczestników. Generalna zasada określona w art. 3 ustawy wskazuje, że uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze są obowiązani zachować ostrożność albo gdy ustawa tego wymaga — szczególną ostrożność, unikać wszelkiego działania, które mogłoby spowodować zagrożenie bezpieczeństwa lub porządku ruchu drogowego, ruch ten utrudnić albo w związku z ruchem zakłócić spokój lub porządek publiczny oraz narazić kogokolwiek na szkodę. Przez działanie rozumie się również zaniechanie.
Każde zdarzenie ma charakter indywidualny i kierowanie się wyłącznie zasadą pierwszeństwa w sytuacji (jak Pani wskazała) pędzącego rowerzysty, który nie zachowuje podstawowych zasad ruchu drogowego nie może stanowić o bezwzględnej winie kierującego samochodem. Z kolei nie oznacza to, że kierujący samochodem może wjeżdżać na przejazd pomimo tego, że nie jest w stanie z uwagi na ograniczoną widoczność upewnić się czy rowerzysta nie wjedzie na przejazd.
Wracając do wskazanych przejazdów oraz mając na uwadze ograniczoną widoczność wystąpimy do zarządcy drogi o zmiany w zakresie organizacji ruchu po wcześniejszej wizji w terenie i ustaleniu widoczności. Jeżeli nie zostaną spełnione kryteria bezpieczeństwa zawnioskujemy o ustawienie znaku C-13a — koniec drogi dla rowerów i pozostawienie jedynie przejścia dla pieszych oznaczonego znakiem D-6 P-10.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Nie rozwiewacie Państwo wątpliwości, tylko wprowadzacie dodatkowe zamieszanie. Po pierwsze, przejazd dla rowerzystów nie stanowi części drogi dla rowerów. Co stanowi, mówi art. 2, pkt 12 PoRD. Po drugie, znak A-7 "ustąp pierwszeństwa" ostrzega o zbliżaniu się do drogi z pierwszeństwem i obowiązkiem kierującego, wyjeżdżającego z drogi podporządkowanej jest ustąpienie pierwszeństwa pojazdom poruszającym się drogą z pierwszeństwem. A o tym, że droga dla rowerów stanowi część drogi, mówi również definicja ustawowa. Ergo, wyjeżdżając z drogi podporządkowanej należy również ustąpić pierwszeństwa rowerzystom, którzy wjeżdżają na przejazd dla rowerów z drogi dla rowerów wzdłuż drogi z pierwszeństwem. Po trzecie, o zachowaniu kierującego w miejscu krzyżowania się ruchu mówi art. 25 ust. 1 oraz ust. 3 PoRD. I w sytuacji, gdy znaki nie regulują pierwszeństwa na przejeździe dla rowerzystów kierujący poruszający się jezdnią powinien ustąpić pierwszeństwa rowerzyście, wjeżdżającemu na przejazd z prawej strony, analogicznie jak na skrzyżowaniu dróg równorzędnych. Skąd się bierze tylu "znawców" ostatnio, którzy powtarzają bzdury zasłyszane gdzie indziej?
Przepisy wydają się być tak nieprecyzyjne , że jedynym rozsądnym zachowaniem rowerzystów i kierowców jest "łagodne współistnienie " .
A czy rowerzysta może w ogóle przejechać przez zebrę, kiedy nie ma obok niej przejazdu rowerowego? (Chodzi o przejazd będący znakiem poziomym). Chyba nie może i to powinno zostać wspomniane na początku artykułu. Na pierwszym zdjęciu nie widać przejazdu rowerowego, mimo że znak pionowy go przedstawia.