
Zarząd Dróg Miejskich zakończył testy samochodu z kamerą, który odczytuje numery rejestracyjne pojazdów i sprawdza czy za parkowanie w płatnej strefie została uiszczona opłata. Testy przebiegły pomyślnie, specjalny samochód miał 90 procentową skuteczność.
Nie oznacza to jednak, że lada dzień możemy spodziewać się istnej rewolucji w kontroli opłat w płatnej strefie parkowania w Warszawie. W dalszym ciągu kontrolerzy będą chodzili. Zanim nowe rozwiązanie wejdzie do użytku, o ile w ogóle, musi zostać rozwiązanych kilka mankamentów z nim związanych. M.in. co w sytuacji gdy zatrzymaliśmy się dosłownie na chwilę, a akurat samochód ZDM przejeżdżał i zrobił nam zdjęcie.
Fot: ZDM
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Zależy na jaką chwilę... "zatrzymałem/am się tylko na chwilę" nie powinno usprawiedliwiać. Natomiast problem z tym przypadkiem, kiedy parkuję, zamykam samochód i oddalam się, aby zapłacić za parkowanie. To może trwać nawet kilka minut, bo odległość, bo może być pomyłka w podawaniu danych samochodu, bo wreszcie może być kolejka. A jeśli do tego dodamy brak bilonu lub karty... Wydaje się, że skutecznym rozwiązaniem wszystkich tych mankamentów byłaby likwidacja opłat dla numerów warszawskich (nie mazowieckich, a tylko warszawskich) bo ludzie mieszkający w Warszawie już płacą należne miastu podatki, a ograniczeniu niech podlegają pseudo Warszawiacy, którzy płacą podatki gdzie indziej, a tu panoszą się na równi z porządnymi mieszkańcami stolicy, oraz goście odwiedzający Warszawę, bo to oni zatłaczają parkingi stolicy. - A służby niech sprawdzają pieszo jak dotąd (przecież o wiele mniej będzie roboty), bo pomysł filmowania z samochodu zaparkowanych samochodów jest ułomny, jak wykazały próby - tylko 80% sprawności - i może być szybko zakwestionowany, tak jak nielegalne jak się okazało nowoczesne fotoradary. A mieszkańcy Warszawy w końcu się zjednoczą i wniosą zbiorowy pozew przeciw "miastu", a wtedy dopilnujemy, żeby decydenci ponieśli konsekwencje odszkodowań należnych zmotoryzowanym mieszkańcom Warszawy, nielegalnie karanych przez służbę miejską.
Panie Januszu pomysł by parkowanie w mieście dla osób które płaca w Warszawie podatki bardzo mi się podoba. Ciekawe rozwiązanie!