
Kolejny rok szkolny będzie najtrudniejszym od lat dla szkół ponadpodstawowych. Trafi do nich niemal dwa razy więcej uczniów niż do tej pory. Jak stołeczne placówki przygotowują się na tę kumulację?
Sytuacja w warszawskich samorządowych szkołach ponadpodstawowych już teraz nie jest najlepsza, bo są one przeciążone. To następstwa dwóch reform oświatowych sprzed lat.
Jak wyjaśnia Jakub Leduchowski, rzecznik prasowy Urzędu Miasta, w wyniku tzw. reformy minister Anny Zalewskiej w szkołach jest podwójny rocznik, który poszedł do szkół ponadpodstawowych w roku szkolnym 2019/2020. Wtedy Warszawa przyjęła ponad 40 tys. uczniów.
W rekrutacji na rok szkolny 2022/2023 było półtora rocznika młodzieży, która rozpoczynała naukę jako siedmiolatkowie i sześciolatkowie. Wówczas warszawskie placówki przyjęły ponad 30 tys. uczniów.
O przyjęcie do klas pierwszych szkół ponadpodstawowych w rekrutacji na rok szkolny 2023/24 będzie się ubiegać kolejne półtora rocznika młodzieży. Dobra wiadomość jest taka, że rok szkolny 2023/24 jest ostatnim rokiem z kumulacji roczników 2019/20.
Koszty tzw. reformy minister Anny Zalewskiej to również finanse i gigantyczne nakłady, które musiała ponieść Warszawa w związku z likwidacją gimnazjów i dostosowaniem placówek oświatowych do przejęcia zadań gimnazjów. W tym roku również spodziewamy się wydatków związanych z przystosowaniem szkół ponadpodstawowych do zwiększonej liczby uczniów.
W tym roku szkolnym szkoły ponadpodstawowe opuści ok. 16.5 tys. uczniów, natomiast w nadchodzącym roku szkolnym 2023/2024 planowane jest ponad 30 tys. miejsc dla kandydatów, co oznacza, że dyrektorzy musieli wygospodarować dodatkowo 13,5 tys. miejsc! (blisko dwa razy więcej miejsc dla przyszłych pierwszoklasistów niż absolwentów, którzy opuszczą licea, technika i szkoły branżowe).
Teraz w warszawskich samorządowych szkołach podstawowych uczy się 21,5 tys. ósmoklasistów (w tym jest 1000 uczniów z Ukrainy, którzy przyjechali do Warszawy po wybuchu wojny – jeśli przystąpią do egzaminów ósmoklasisty, to uczestniczą w rekrutacji na takich samych zasadach jak polscy uczniowie). Jak co roku, do stołecznych szkół na pewno będą chcieli się dostać również uczniowie spoza miasta (może to być ok. 33- 34 proc. wszystkich uczniów). Trzeba też zarezerwować ok. 900 miejsc dla uczniów drugorocznych (tak jak w poprzednim roku).
– „Przed nami kolejny, prawdopodobnie najtrudniejszy od kilku lat rok szkolny. Kolejne 1,5 rocznika ósmoklasistów będzie się ubiegać o przyjęcie do klas pierwszych szkół ponadpodstawowych. Jest to dla samorządu bardzo duży wysiłek organizacyjny, aby na kolejny rok szkolny przygotować tak dużo miejsc w pierwszych klasach. Samorząd warszawski od dawna przygotowuje się na przyjęcie tak dużej liczby kandydatów” – mówi Jakub Leduchowski.
Nowy rok szkolny może oznaczać przede wszystkim: wydłużenie czasu pracy szkół, wprowadzenie zmianowości i większą liczbę uczniów w klasach.
Kolejną ważną kwestią jest również brak nauczycieli – obecnie na 8.3 tysięcy nauczycieli w szkołach ponadpodstawowych w Warszawie jest blisko 800 wakatów i ponad 700 osób pracujących na półtora etatu. Ciągłe zmiany w przepisach oświatowych fundowane przez MEiN, niepewność dotycząca przyszłości (m.in. zapowiedzi ministra Czarnka o zwolnieniu 100 tys. nauczycieli), praca w kilku szkołach i na półtora etatu nie służą pozyskaniu nowych nauczycieli lub zatrzymaniu obecnych kadr w pracy.
Może być też problem z infrastrukturą. Już teraz szkoły mają wydłużony czas pracy. Tam, gdzie to jest możliwe, miasto będzie rekomendować łączenie klas na wyższych poziomach, w których jest np. kilkunastu uczniów. Pamiętać jednak należy, że ze względu na program, nie zawsze będzie to możliwe.
– „Oczywiście rozważamy z burmistrzami dzielnic możliwość wynajmu powierzchni na najbliższy rok, ale przy braku kadry trudno jest planować lekcje w wynajętych przestrzeniach oddalanych od budynku szkoły. Tak, jak w ubiegłym roku, wysłaliśmy pisma do okolicznych powiatów, żeby również zwiększały liczbę oddziałów w swoich szkołach ponadpodstawowych. Mamy odpowiedzi z pięciu organów – trzy z nich zadeklarowały zwiększenie miejsc, jedna z gmin wskazuje, że zaplanowana liczba miejsc dla ich absolwentów jest optymalna, a tylko w przypadku jednej odpowiedzi nie jest planowane zwiększenie liczby oddziałów” – podkreśla rzecznik.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Zobacz także:
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie