Strefa Czystego Transportu – ostatnie ogniwo przed końcem motoryzacji

Strefa Czystego Transportu wejdzie w życie pierwszego lipca tego roku. Nie bez powodu wybrano taką datę. Jest to początek wakacji i w tym czasie ruch na ulicach jest znacznie mniejszy z tego prostego powodu, że większość mieszkańców jest na wakacjach, stąd też obejdzie się bez większych protestów. Większość mieszkańców zauważy strefę dopiero we wrześniu i zapewne będzie bardzo zdziwiona tym faktem. Krok po kroku z ulic w strefie, która nie ogranicza się tylko do samego Śródmieścia, będą znikały samochody. W najgorszej sytuacji będą mieszkańcy strefy, ponieważ okaże się, że za trzy i pół roku trzynastoletni samochód z silnikiem diesla nie będzie mógł się poruszać w strefie. A potem będzie już tylko gorzej. W 2032 roku do strefy nie wjedzie samochód wyprodukowany w 2021 roku posiadający silnik diesla. W nieco lepszej sytuacji będą posiadacze samochodów z silnikiem benzynowym, jednak i te prędzej czy później i one będą znikać z ulic znajdujących się w strefie.

Samochodów spalinowych już nic nie zastąpi a na pewno nie samochody elektryczne. W strefie nie ma bowiem odpowiedniej infrastruktury dla samochodów elektrycznych w postaci ładowarek a darmowe parkowanie to stanowczo za mało. Aktywiści miejscy doskonale to wiedzą i już od jakiegoś czasu prowadzą eksperymenty ze zwężaniem ulic i ograniczaniem miejsc parkingowych. Ostatnio na ulicy Zgoda testowane jest na pieszych chodzenie po ulicy, albowiem chodniki będą mieć zupełnie inne zastosowanie. Prawdopodobnie będą zarezerwowane tylko i wyłącznie dla rowerzystów i użytkowników hulajnóg elektrycznych. Strefa Czystego Transportu jeszcze nie weszła w życie, a już pojawiają się pierwsze absurdalne rozwiązania. Strach pomyśleć co będzie się działo potem.

Czytaj również: