
W wieku 83 lat zmarła Tina Turner, która już za życia zyskała status legendy. Była niekwestionowaną "Królową Rock'n'Rolla".
Moc jej głos miał w sobie prawdziwą moc, charakterystyczna chrypka wywoływała ciarki, a energia hipnotyzowała publiczność. Była wielką gwiazdą, ale mimo to była sobą.
“Nigdy nie próbowałam udawać kogoś innego. Nie śpiewałam jazzu czy klasycznych piosenek. Cały czas śpiewałam rock and rolla, rhythm and bluesa i bluesa.” Tina Turner
Było w niej też wiele siły. Ciężkie przeżycia nie sprawił, że zeszła na złą drogę. Pozostawała całe życie wierna swoim przekonaniom.
Całe życie była związana z muzyką. Ostatnia trasa koncertowa zakończyła się w 2009 roku.
Niestety jedyny koncert wokalistki w Polsce odbył się w 1996 roku na Stadionie Gwardii. Promowała wówczas swój piętnasty w karierze album Wildest Dreams. Tłum szalał. W latach 90’tych rzadko pojawiały się w naszym kraju gwiazdy tego formatu. Każdy taki występ to był wtedy wydarzeniem na skalę kraju.
W oświadczeniu po śmierci gwiazdy napisano "Swoją muzyką i bezgraniczną pasją życia oczarowała miliony fanów na całym świecie i zainspirowała przyszłe gwiazdy. Dziś żegnamy drogiego przyjaciela, który pozostawił nam wszystkim swoje największe dzieło: swoją muzykę. Kondolencje dla rodziny. Tino, będzie nam Ciebie bardzo brakowało"
Dorobek pozostanie z nami na zawsze, jak jej legenda.
Klaudia Kułach
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie