Ulica Grójecka i prace na wysokości

Ulica Grójecka jest główną ulicą na Ochocie. Ambitne plany miejskich aktywistów zwężenia ulicy do jednego pasa ruchu zgodnie z przewidywaniami nie zostały zrealizowane, stąd pojawiły się spore środki w budżecie na poważną modernizację ulicy. Jedną z podstawowych inwestycji jest wymiana oświetlenia na zużywające znacznie mniej energii elektrycznej i emitującej światło o wiele przyjemniejsze dla ludzkiego oka niż lampy sodowe co zapewne, docenią zarówno piesi, jak i kierowcy. Niestety Zarząd Dróg Miejskich nie do końca postawił na energię odnawialną, ponieważ w ramach oszczędności wprowadzono tylko nowe oprawy, natomiast świadomie zrezygnowano z montażu na każdej latarni paneli dzięki, którym światło słoneczne zamieniane jest na energię elektryczną. Jeśli każda warszawska latarnia miałaby panel słoneczny, wtedy można by mówić o jakiś konkretnych oszczędnościach, a tak są one raczej iluzoryczne, choć na papierze wyglądają nieźle. Podczas montażu nowego oświetlenia też postawiono na oszczędności. Tym razem postanowiono zaoszczędzić na bezpieczeństwie monterów, co wydaje się dość karkołomnym pomysłem. Jak widać na załączonych zdjęciach monter pracujący na podnośniku hydraulicznym wysoko nad ziemią, pozbawiony jest kasku ochronnego na głowie. Przepisy BHP podczas pracy na tak zwanej zwyżce koszowej znajdującej się ponad metr nad ziemią wymagają, aby pracownik poza kaskiem na głowie miał również założoną kamizelkę odblaskową oraz był przypięty do kosza specjalnymi szelkami wzmocnionymi odrębną linką stalową. Niestety w tym przypadku zrezygnowano ze wszystkich środków bezpieczeństwa. Takie oszczędności są tylko pozorne i wychodzą na jaw dopiero, jak się wydarzy jakiś wypadek. Można przyjąć, że wykonawca oszczędza także w innych kwestiach stąd, jeśli widzimy taki podnośnik na ulicy to lepiej omijać go z daleka. Jak to mówią strzeżonego...

Zdzisław Skisły fotograf znad Wisły poleca: