
Nie dane było wyspać się panu, który zmęczony sobotnim dniem ułożył się wygodnie w drzwiach autobusu komunikacji miejskiej. Zapadł w słodką drzemkę, która pewnie by trwała i trwała, ale przerwał ją najpierw kierowca, a potem strażnicy miejscy.
Było dobrze po godzinie 17, kiedy jeden z pasażerów autobusu linii 517 znużony jazdą i najwyraźniej zmęczony sobotnim upałem, postanowił zdrzemnąć się w czasie podróży. I nie byłoby w tym nic dziwnego, przecież większości z nas zdarza się przymknięcie oka w drodze do domu, gdyby nie to, że wybrał na miejsce snu, wejście do autobusu. Tym samym skutecznie zagrodził przejście innym pasażerom.
Sytuację zauważył kierowca i zaniepokojony postanowił sprawdzić co dzieje się z mężczyzną. Ten wybełkotał, że jak najbardziej, wszystko z nim w porządku, chociaż nie był w stanie podnieść się, a tym bardziej utrzymać na nogach.
Na miejsce wezwano niezawodnych w takich przypadkach strażników miejskich. Funkcjonariusze pomogli panu opuścić pojazd, poprosili o dowód osobisty. Mężczyzna podał dane twierdząc, że dokumentu przy sobie nie ma. Szybko jednak okazało się, że dowód jest przy właścicielu, a podane przez niego imię i nazwisko są fikcyjne.
To nie koniec przygód pana pasażera, bo kolejnym miejscem do spania z pewnością będzie "wygodne" łóżeczko na Kolskiej. Tam snu nikt nie będzie mu zakłócał.
Zdjęcia: Luka&Maro
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie