
Chyba nic gorszego człowieka spotkać nie może. Kiedy służby otrzymały to zgłoszenie, zerwały się na równe nogi. Nie żyje niemowlę.
Na Zalewie Zegrzyńskim doszło do kolejnego strasznego wydarzenia, a wcześniej pisaliśmy o makabrycznym odkryciu w Wawrze oraz zderzeniu pociągu z dzikim zwierzęciem. Informowaliśmy również w sprawie potrącenia dziecka przez tramwaj na terenie innej stołecznej dzielnicy.
A tymczasem w powiecie warszawsko-zachodnim, około godziny 14.00 - a konkretnie w miejscowości Stare Faszczyce pod Warszawą - rozegrała się niewyobrażalna tragedia. Koszmar, który nigdy się nie skończy. To właśnie wtedy służby odebrały zgłoszenie o tym, iż pewne niemowlę pozostaje nieprzytomne. Na miejsce błyskawicznie udał się śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, ratownicy medyczni, policja oraz Straż Pożarna.
Jak przekazał Miejski Reporter, kiedy służby zjawiły się pod wskazanym w zgłoszeniu adresem, nieprzytomny maluszek bez funkcji życiowych leżał w łóżeczku. Niestety, pomimo wielkich wysiłków i intensywnej reanimacji, miesięczny chłopiec zmarł.
Zgodnie ze wstępnymi ustaleniami, prawdopodobną przyczyną śmierci dziecka była śmierć łóżeczkowa. Dokładne okoliczności zdarzenia są jednak oczywiście badane.
Zobacz także:
Zobacz także:
Zobacz także:
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie