
Ruszyło już pierwsze śledztwo ws. osoby, która nie poddała się obowiązkowej kwarantannie w związku z epidemią koronawirusa.
Wielu Polaków pozostaje w swoich domach czy mieszkaniach z własnej woli. Niektórzy zostali do tego zmuszeni przez nałożoną na nich kwarantannę. Zdarzają się jednak osoby, które na własną rękę decydują się opuścić np. szpital. Taki przypadek to mieszkaniec Legionowa, o którego ucieczce z oddziału głośno mówiły media. Na szczęście dla ludzi i jego samego - jego plan się nie powiódł, został złapany przez policję, po czym odwieziony z powrotem do warszawskiego szpitala.
W większości podobnych przypadków na takiego delikwenta lub delikwentkę można nałożyć 500 złotych grzywny. Aczkolwiek, jeżeli dana osoba narazi innych na zarażenie COVID-19, może spotkać się nawet z karą pozbawienia wolności. Czyn ten opisany jest w Kodeksie Karnym, w artykule 165:
Kto sprowadza niebezpieczeństwo dla życia lub zdrowia wielu osób albo dla mienia w wielkich rozmiarach, powodując zagrożenie epidemiologiczne lub szerzenie się choroby zakaźnej albo zarazy zwierzęcej lub roślinnej.
Popełnienie więc czegoś takiego to ryzyko otrzymania kary od 6 miesięcy do 8 lat więzienia! O kwarantannie osoby podejrzanej o zakażenie decyduje powiatowy bądź graniczny inspektor sanitarny, a okres odizolowania nas od świata nie może potrwać dłużej, niż 21 dni od momentu ostatniego kontaktu z osobą podejrzaną o bycie nosicielem wirusa. Przeważnie jednak czas kwarantanny wynosi 14 dni.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie