
W dniu 8 kwietnia bieżącego roku rozpoczął się strajk nauczycieli, o którym od jakiegoś czasu jest bardzo głośno. Protest ten jest bezterminowy, a opinie o nim naprawdę różne.
W strajku udział biorą nauczyciele ze Związku Nauczycielstwa Polskiego (ZNP), Forum Związków Zawodowych (FZZ), niektórzy są z "Solidarności". W wydarzeniu uczestniczą także nauczyciele nieprzynależący do żadnego ze związków czy stowarzyszeń.
Jak poinformował ZNP, we wtorek (9 kwietnia 2019 roku) w proteście udział brało 74,29 procent przedszkoli oraz szkół. Ministerstwo Edukacji Narodowej podało jednak w poniedziałek, ze w strajku uczestniczyło zaledwie 48,5 procent placówek edukacyjnych.
W tym wszystkim polski rząd zwraca się z prośbą do nauczycieli, aby na czas ostatnich już egzaminów gimnazjalnych odpuścili sobie manifestację. Według danych resortu minister edukacji narodowej, Anny Zalewskiej, pierwszego dnia egzaminu nie odbył się on w trzech szkołach.
Podczas konferencji prasowej, która miała miejsce w dniu 8 kwietnia bieżącego roku, na temat strajku i nauczycieli wypowiedziała się Anna Zalewska. Wówczas zawrzało, ponieważ wypowiedź jej była dość...kontrowersyjna:
- Odsyłam do informacji, opinii Regionalnej Izby Obrachunkowej, która jednoznacznie się na ten temat wypowiedziała. Mówię to oczywiście z dużą przykrością, bo dotyczy to nauczycieli: wynagrodzenie za czas strajku po prostu im się nie należy.
Fot. flickr.com
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie