
O tym, że często kierowcy parkują gdzie popadnie wiemy już wszyscy wszystko. Są jednak wciąż sytuacje kiedy głupota poraża.
Na zdjęciach widać jak 17 grudnia wyglądało zabieranie pacjenta ze szpitala onkologicznego przy ul. Roentgena. Karetka zaparkowała w wyznaczonym miejscu. Ratownicy ustawili samochód tak aby wysunąć lawetę z noszami, a potem bezpiecznie wsunąć je z pacjentem. Kiedy wrócili z chorym sami nie dowierzali w to co widzą.
- Karetka była zastawiona przez dwa cywilne samochody. Zespół z pacjentem na mrozie musiał czekać około 10 min, aż pojawi się możliwość umieszczenia pacjenta w ciepłej karetce. Niestety, kierowca drugiego samochodu nie pojawiał się - relacjonuje Bartosz Gradecki z Warszawskiej Grupy Luka&Maro.
Na miejsce wezwano policję, która zajęła się sprawą. Finalnie bezmyślny kierowca trafi przed sąd.
- Pamiętajmy, że karetka do samochód specjalny. Nie parkujmy tuż przy niej. Żeby wyciągnąć lawetę oraz nosze potrzebna jest wolna przestrzeń około 3 metrów - mówi Bartosz, a my przyłączamy się do jego apelu: nie zostawiajmy bezmyślnie samochodów gdzie popadnie, tym bardziej w miejscach gdzie nasza głupota może mieć wpływ na czyjeś życie!
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Rozumiem podjechać na moment aby wysadzić i podprowadzić osobę niepełnosprawną. Ale żeby parkować pod pretekstem bo jest tu wolne miejsce...jest nie do przyjęcia.