Reklama

Bolesna porażka Legii w Rumunii

23/11/2023 11:31

W ostatnim czasie koszykarze Legii zaczęli przyzwyczajać nas do sukcesów, więc wczorajszy mecz zabolał wyjątkowo mocno. Spotkanie z rumuńskim CSM Oradea zakończyło się porażką Zielonych Kanonierów 74:93.

„To nie tak miało być” – chciałoby się powiedzieć po meczu kończącym pierwszą fazę grupową FIBA Europe Cup. Na gościnnych występach legioniści przegrali 19 punktami z rumuńskim przeciwnikiem.

Nie ulega wątpliwości, że do tego spotkania zawodnicy z Bemowa podeszli na luzie mając zapewnione 1. miejsce w grupie J, co szczególnie było widoczne w pierwszej kwarcie.

Na początku na parkiecie wyróżniał się Josip Sobin, który skutecznie atakował pod koszem. Rywale podejmowali próby odegrania się, jednak legioniści byli bardzo skuteczni. Na uwagę z pewnością zasługują dwa efektowne rzuty pod koniec tej części meczu – jako pierwszy wykazał się Nijan Pearson z CSM, a później stołeczny zawodnik – Shawn Pipes Jr.

Niestety druga kwarta już nie była tak dobra dla Zielonych Kanonierów, bo rywale wzięli się do roboty i odrobili szybko straty dzięki serii 13:0. Wyszli na prowadzenie.
Pierwsze punkty dla Zielonych Kanonierów zdobył dopiero po 5 min. gry Marcel Ponitka. Rumuński zespół rozpędzał się coraz bardziej, nasi koszykarze próbując zatrzymać przeciwników posuwali się do licznych fauli.

W końcówce prowadzenie zmieniało się co chwilę - po stronie Legii z dobrej strony kilkukrotnie pokazał się wspomniany Ponitka, a wśród Rumunów groźny zza łuku był Toddrick Gotcher. Ten zawodnik był faulowany przy rzucie za trzy na 7,3 sek. przed końcem drugiej kwarty, ale wykorzystał tylko 1/3 rzutów osobistych i na przerwę oba zespoły schodziły remisując 45:45.
 

Trzecią część meczu rozpoczęły „trójki” Christiana Vitala i zawodnika CSM Krisa Richarda. Później było już tylko gorzej, bo rumuńscy zawodnicy pokazywali na co ich stać, a Zieloni Kanonierzy nie byli w stanie wrócić do rytmu z początku pierwszej kwarty.

Dwie celne „trójki” Raya Cowelsa tylko na moment zmniejszyły straty, bo rywale odpowiedzieli tym samym, a następnie stopniowo „odjeżdżali” ekipie trenera Kamińskiego. Przed ostatnią częścią gry Rumuni mieli 13 punktów przewagi.

– "Straty zwiększyły się jeszcze bardziej na samym początku czwartej kwarty, gdy 5 pkt z rzędu zdobył Pearson, a następnie celną „trójkę” dołożył Richard. Legioniści byli zupełnie zagubieni. Indywidualnych akcji podkoszowych próbowali Ponitka i Aric Holman, ale było to zdecydowanie zbyt mało, by odrobić straty. Świetnie dysponowany Richard wraz z kolegami nie dali Zielonym Kanonierom żadnych szans na powrót do meczu" – relacjonuje Biro Prasowe Legii Kosz.

Kolejne spotkanie Legia rozegra w najbliższą sobotę (25 listopada) na wyjeździe. Będzie to mecz w ramach Orlen Basket Ligii z MKS Dąbrowa Górnicza. Transmisja na antenie Polsat Sport News.

 

Zdjęcia: Legia Kosz/Marcin Bodziachowski

 

 

Aplikacja wio.waw.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo wio.waw.pl




Reklama
Wróć do